Dawid Frąckowiak wydał oświadczenie, w którym odniósł się do wydarzeń z ostatnich dni. Poniżej prezentujemy treść pisma sporządzonego przez byłego już dyrektora sportowego Mieszka Gniezno.
„W związku z pojawiającymi się po moim odejściu z MKS „Mieszko” Gniezno informacjami, niedomówieniami i szkalującymi moje dobre imię oszczerstwami, związanymi głównie z faktem jakobym ponosił odpowiedzialność za utratę płynności finansowej klubu, pragnę poinformować niezorientowanych zarówno o przyczynach mojego odejścia, a także wyjaśnić mój udział w planowaniu i wydatkowaniu środków finansowych w trakcie rundy jesiennej obecnego sezonu.
Zaczynając od początku. W czerwcu tego roku otrzymałem propozycję powrotu do Gniezna. Propozycja pochodziła nie tylko od Zarządu klubu, ale także od osób związanych z jednostkami nadzorującymi działalność MKS „Mieszko”. Przedstawiono mi bardzo szeroką perspektywę rozwoju zarówno klubu, jak i obiektu przy ulicy Strumykowej, z celem walki o awans do 2 ligi, a w niedalekiej przyszłości nawet do 1 ligi. Jako rodowity gnieźnianin, wychowanek klubu ze Strumykowej, kierując się głównie sentymentem i lokalnym patriotyzmem, postanowiłem zrezygnować z pracy w pierwszoligowej Warcie i pomóc w bardzo ciekawie rokującym projekcie w Gnieźnie. Niestety dwa lub trzy tygodnie po moim powrocie okazało się, że przedstawione mi wcześniej okoliczności tego projektu uległy diametralnej zmianie. O ponad 50% zredukowane zostało wsparcie ze strony sponsorów. W tym momencie okazało się, że na cały sezon 2019/2020 klub dysponował będzie na potrzeby drużyny seniorów budżetem w wysokości 650 tysięcy złotych, w tym 330 tysięcy z przeznaczeniem na rundę jesienną. Pragnę jednocześnie dodać, że to jeden z najmniejszych budżetów, biorąc pod uwagę realia klubów III ligi grupy 2. Mimo takich okoliczności i niewielkich możliwości finansowych, zdecydowałem się pomóc Zarządowi w zatarciu złego wrażenia po wynikach z rundy wiosennej i osiągnięciu jak najlepszego wyniku sportowego w rundzie jesiennej. Aczkolwiek w najśmielszych oczekiwaniach nie przypuszczałem, że będzie to walka o awans do II ligi. Boisko pokazało co innego, a rezultaty osiągane przez całkowicie nową drużynę rozbudziły apetyty wszystkich, w tym przede wszystkim kibiców.
Jednocześnie z budową nowej drużyny, zobligowałem się do zdyscyplinowanego dysponowania wspomnianym już budżetem, który kontrolowaliśmy wraz z Tomaszem Plaskatym, który dokumentami ma potwierdzone wszelkie wydatki. Stąd też zapewniam, że wydatki samego klubu w rundzie jesiennej związane z funkcjonowaniem zespołu seniorów wyniosły w sumie ok. 335 tysięcy złotych. Poza tą kwotą pozyskałem dodatkowo od indywidualnych sponsorów ok. 60 tyś złotych, z przeznaczeniem na obóz letni, noclegi podczas meczów wyjazdowych czy utrzymanie trzech zawodników, którzy nie zmieścili się w zaplanowanym budżecie. Szczegółowe rozliczenie budżetu, w gwoli formalności, przekazałem po zakończeniu rundy jesiennej Zarządowi klubu, a także osobom nadzorującym działalność MKS „Mieszko”. Z kolei na początku grudnia Zarząd klubu poinformował w oświadczeniu, że zachwiana została płynność finansowa klubu. Oświadczam, że nie mam z tym nic wspólnego, a zobowiązania, które spowodowały utratę płynności, prawdopodobnie pochodzą z okresu poprzedzającego mój powrót do MKS „Mieszko” oraz z ograniczenia finansowania klubu przez niektórych sponsorów, jednak są to tylko przypuszczenia. Zaznaczam, że najbardziej kompetentną osobą, która może w tej sprawie przekazać wiarygodne informacje, jest Prezes Maciej Ciesielski.
Z kolei wyjaśniając decyzję o moim odejściu, pragnę poinformować, że podyktowana była, po pierwsze kolejną zmianą ustalonych latem zasad i wysokości budżetu, który na rundę wiosenną zmniejszony został o następne kwoty. Moim zdaniem było to już bardzo trudne do zaakceptowania, gdyż całkowicie uniemożliwiało funkcjonowanie drużyny na poziomie organizacyjnym, który preferuje i który licuje z grą w III lidze. Po drugie – również moim zdaniem – brakiem perspektyw i długofalowości w funkcjonowaniu drużyny seniorskiej MKS „Mieszko”, gdyż zbyt często na przestrzeni ostatnich miesięcy zmieniały się okoliczności i zasady gry. Zaznaczam również, że nie było moim nadrzędnym celem wywalczenie awansu do 2 ligi, kosztem zachowania stabilności w klubie, gdyż mam świadomość tego, ile naszemu klubowi jeszcze do gry w 2 lidze brakuje, nie wspomnę już o obiekcie, który nie spełnia wymogów licencyjnych. Niewątpliwie decyzję o odejściu przyspieszyła propozycja z pierwszoligowej Chojniczanki Chojnice, w której pracowałem już w przeszłości i darzę ten klub dużym sentymentem. W swoim życiu zawodowym miałem/mam dwa cele. Pierwszym był klub, w którym się wychowałem, czyli MKS „Mieszko” Gniezno w II, a może nawet I lidze, a drugim – praca w polskiej ekstraklasie. Niestety pierwszy cel wydaje mi się obecnie praktycznie nierealny, więc bez chwili zastanowienia postanowiłem podjąć się wyzwania w Chojnicach, gdzie czeka mnie bardzo trudne zadanie pomocy w walce o utrzymanie w 1 lidze, a w przyszłości, mam nadzieję, walki o awans do ekstraklasy.
Chcę jednocześnie poinformować, że rozstaje się z Zarządem klubu ze Strumykowej w zgodzie. Stało się jak się stało i już tego nie cofniemy. Będę „Mieszkowi” zawsze bardzo mocno kibicował i trzymał za niego kciuki. Pozdrawiam wszystkich kibiców biało-niebieskich…
Dawid Frąckowiak”
0 komentarzy