Dawno nie oglądaliśmy w Gnieźnie meczu z taką ilością zwrotów akcji i goli. Mieszko wygrał z Tarnowią Tarnowo Podgórne 5-4 w spotkaniu 4.ligi.
Mecz rozpoczął się świetnie dla gospodarzy, którzy już po 9.minutach prowadzili 2-0. Najpierw Bzdęga trafił z rzutu karnego w 4.minucie, a chwilę poźniej Konieczny uderzył celnie głową. Goście po chwili szoku, ruszyli mimo do ataków i kontaktową bramkę zdobyli w 21.minucie. Był to gol „stadiony świata”, bo piłkarz Tarnovii trafił do bramki wprost z rzutu rożnego! Po dwóch kwadransach był już remis, a rozocheceni takim obrotem spraw tarnowianie, objęli prowadzenie w 37.minucie. Na nasze szczęście przyjezdni minutę później wbili sobie samobójczego gola i remisem zakończyła się pierwsza część.
Po zmianie stron dalej trwała wymiana ciosów i piłka co chwilę lądowała w okolicach pola karnego obu drużyn, jednak to Tarnovia objęła prowadzenie w 69.minucie po pięknym uderzeniu z 10. metrów z ostrego kąta. Ostatni kwadrans należał już do meszkowców, którzy najpierw w 76.minucie strzelili wyrównującego gola, gdy Bzdęga wymanewrował w polu karnym trzech obrońców i pięknie wycelował, a w 80.minucie Hofmann w zamieszaniu na polu karnym trafił na 5-4.
Mieszko Gniezno – Tarnovia Tarnowo Podgórne 5-4 (3-3)
Bramki dla Mieszka: Bzdęga 2, Hofmann, Konieczny
0 komentarzy