Piłka nożna

Mieszko - Huragan 0-3
Victoria - Mieszko 2-0
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Daugavpils - Start - 51-39
Piła - Start 44-46

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Mylny - MKS 31-32
MKS - FunFloor 19-32

Futsal

Futbalo - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

Mieszko idzie po historyczny rekord!

To może być nie tylko historyczny od lat sezon Mieszka, ale i rekordowy. O serii spotkań bez porażki pisaliśmy już wielokrotnie, teraz biało-niebiescy są na wyciągnięcie ręki, od pierwszego takiego rekordu w historii klubu – liczby strzelonych goli w sezonie ligowym. Szansa na to, będzie już jutro w wyjazdowym meczu ze Spartą Oborniki.

Był sezon 2000/2001, gdy podopieczni Zdzisława Antkowiaka strzelając 107 goli, zapisali się w klubowej kronice. Nigdy wcześniej w jednych rozgrywkach, nie mieli tak precyzyjnie nastawionych celowników. Wtedy nie grali jednak w IV lidze, a okręgówce, kończąc zmagania z trzema porażkami. Wówczas dało to awans, więc pozostaje liczyć, że i tym razem historia się powtórzy. Tak wyglądała wtedy tabela:

W tym sezonie, od samego początku biało-niebiescy sieją postrach w szeregach swoich ligowych rywali. Wygrywają wysoko, pewnie i niemal jak na zawołanie, a przykładów można mnożyć: 5-0 z GLKS Wysoka, 7-0 z Wartą Międzychód, 8-1 z GKS Dopiewo, 4-0 ze Spartą Oborniki, 5-1 z Gromem Plewiska, czy ostatnie zwycięstwo z Nielbą 7-0. Nie dziwne, że pojawiła się szansa pobicia 17-letniego rekordu strzeleckiego. Mając 106 trafień na koncie, w dwóch ostatnich potyczkach muszą zaliczyć zaledwie 2 gole. W obecnej formie piłkarzy, wyczyn taki wydaje się czymś co raczej musi – niż może – się zdarzyć, choć to tyko sport i o tym też powinniśmy pamiętać.

Stawiamy sobie kolejne cele w związku z tym, że ligę mamy już wygraną. Poza tym, że chcemy zakończyć zmagania bez porażki, to innym priorytetem jest pokonanie rekordu strzeleckiego naszego klubu. 17 lat temu awansowaliśmy dzięki 107 bramkom o klasę wyżej, więc chcielibyśmy to powtórzyć. To jest jednak „tylko” i „aż” jeden krok. Od początku sezonu wierzymy w to, ale poczekajmy z ostatecznym osiągnięciem. Jeśli się uda, wpiszemy się być może w annały naszej piłki na długie lata – mówi dyrektor sportowy klubu Dawid Frąckowiak.

Nieco bez euforii podchodzi do tej sytuacji trener Mariusz Bekas. Szkoleniowiec biało-niebieskich, skupia się na pracy i przyszłym celu, a nie na rekordach. – Nie myślę w ogóle o tym. Dobrze, że chłopacy strzelają i tylko to mnie cieszy. A rekordy pozostawiam innym – mówi ze spokojem.

Rekord strzelecki to jedno, ale podobnie sytuacja wygląda z meczami bez porażki. W ponad 40-letniej historii klubu jeszcze nigdy nie udało się zakończyć sezonu z czystym kontem, więc biało-niebiescy mogą do tego dołożyć kolejną historyczną cyfrę. Szykują się być może historyczne rozgrywki, jednak na razie jednak nie zapeszajmy, a trzymajmy mocno kciuki.

Co ciekawe, przy tak pokaźnym dorobku bramkowym nie mamy zdecydowanego lidera. Zdobycze rozkładają się na kilku zawodników, którzy wzajemnie się uzupełniają. Tomek Bzdęga, Gracjan Goździk, Damian Pawlak, Marcin Trojanowski – wszyscy oni mają po kilkanaście goli i do tego są jeszcze inni, którzy dokładają się do rekordu. Gdyby awans stał się faktem – każdy będzie miał więc swoją cegiełkę w sukcesie.

25 maja 2018 | 18:41

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *