Na telebimach, banerach, a nawet na autobusach – wszędzie tam pojawiły się reklamowe akcenty zapowiadające rewanżowy mecz barażowy o piłkarską III ligę z udziałem Mieszka. Gniezno zrobiło się na moment biało-niebieskie. 

Trzeba być wyjątkowo mało spostrzegawczym by nie zauważyć, prawdziwej ofensywy marketingowej klubu ze Strumykowej. Zapowiedź niedzielnego spektaklu pojawiła się w wielu miejscach – w centrum, na osiedlach, a nawet na autobusie MPK. Na wielkich telebimach, a także na mniejszych banerach. Na rondach, skrzyżowaniach, nad ulicami, a nawet na stadionie żużlowego Startu, gdzie zawisły już akcenty, na które natrafią kibice udający się na piątkowy mecz z ROW-em Rybnik.

Nie sposób nie zorientować się, że czeka nas wielkie piłkarskie święto. Święto, jakiego w Pierwszej Stolicy nie było od 15 lat. Działacze uwijają się jak w ukropie, by zachęcić do przyjścia na stadion i zapełnić obiekt przy Strumykowej podobnie jak zrobili to wrześnianie w miniony weekend. Ci mieli jednak zadanie nieco łatwiejsze, bo obiekt Victorii mógł przyjąć maksymalnie 1200 osób, gdy w Gnieźnie będzie to około 3500 osób. Stanie się tak, gdy zapełnią się obie trybuny – po prawej i lewej stronie. Ta druga była wyłączona z użytkowania od długiego czasu, jednak po pielęgnacyjnych zabiegach krzesełka, które były mało zachęcającym elementem stadionu, lśnią już tak, jakby zamontowano zupełnie nowy komplet.

Nie pozostaje nic innego, jak zapełnić Strumykową 8, by zaserwować piłkarzom doping, a działaczom dać sygnał, że ich praca nie poszła na marne. Bilety ciągle są do nabycia, choć jak dowiedzieliśmy się w klubie, zainteresowanie rozkręca się niemal z godziny na godzinę. Można nabywać je w „Małych Delikatesach” przy ulicy Wrzesińskiej, Kostrzyńskiej, Placu Piłsudskiego i na osiedlu Jagiellońskim, oraz w sklepie „Chata Polska” przy ulicy Wolności i budynku klubowym przy Strumykowej.