Nie usłyszeli ciepłych słów po ostatnim gwizdku od swojego szkoleniowca piłkarze Nielby Wągrowiec, którzy ponieśli sromotną porażkę z Mieszkiem 7-0. Radosław Kołacki skierował w stronę swoich podopiecznych mocne słowa: „Skompromitowaliście się, a nie przegraliście” długo dyskutując z piłkarzami na temat ich gry. Nie może zatem dziwić, że nie miał ochoty by z nami rozmawiać i dopiero po kwadransie II trener drużyny gości wyszedł z szatni, by pozbierać myśli i opisać co poszło nie tak. W zupełnie innym nastroju był z kolei szkoleniowiec gnieźnian Mariusz Bekas. Oto co usłyszeliśmy po ostatnim gwizdku.

Przemysław Arendt (II trener Nielby) – Do momentu, w którym nie straciliśmy gola wszystko wyglądało bardzo dobrze. Ale jak się nie wykorzystuje takich sytuacji, to później dostaje się łatwe bramki. Do tego doszły kontuzje w naszym zespole i wszystko się posypało. Do tego sędzia nie uznał nam strzelonej bramki na 2-1, a to mogło jeszcze zmienić oblicze gry. Kolejne bramki to efekt naszego zmęczenia, bo graliśmy w „10” i gospodarze zdecydowanie zasłużyli na to zwycięstwo. Gramy 7-8 młodzieżowcami, a Mieszko ma klasowych graczy i widać było, że nasi bardziej uczyli się od nich gry. Życzę gnieźnianom awansu do III ligi z sympatii do tego klubu i aby to ekipa z naszej grupy weszła do wyższej klasy.

Mariusz Bekas (trener Mieszka) – Początek nie należał do nas i musimy się wystrzegać takich sytuacji, by tak łatwo dopuszczać rywali pod naszą bramkę. Na szczęście nasz goalkeeper stanął na wysokości zadania i podniósł morale całego zespołu. Później już dominowaliśmy na boisku, a ja się cieszę, że strzeliliśmy tyle goli. Kreujemy sytuacje i oby to był dobry prognostyk na dalsze mecze. Czekają nas za chwilę niezwykle ważne spotkania i takie sytuacje budują drużynę.