Robert Pepliński rozpoczął rehabilitację po ubiegłotygodniowej operacji kontuzjowanej nogi. Do gry prędko nie wróci
Zawodnik Mieszka przypomnijmy, nabawił się kolejnej kontuzji kolana w końcówce minionego sezonu w Policach. Po wyskoku w powietrze upadł i już wiedział, że nie jest dobrze. Usłyszał o najgorszej z możliwych diagnoz: zerwane więzadła krzyżowe przednie i uszkodzona łąkotka. W ubiegłym tygodniu odbyła się operacja i jak już wiemy, wszystko się udało. Teraz zawodnika czeka długa i żmudna rehabilitacja. – Operacja się udała, łąkotka została zszyta i pozostaje mi teraz cierpliwie rehabilitować nogę. Na szczęście opuścił mnie już ból, bo zaraz po operacji był nie do zniesienia. W tej chwili zacząłem zabiegi pod okiem fizjoterapeuty Norberta Synorackiego i cierpliwie będę czekał na pierwsze efekty – mówi nam piłkarz.
Wiadomo już, że Robert Pepliński na boisko nie wróci szybciej niż na rundę wiosenną rozgrywek. Nie chce ryzykować odnowienia kontuzji.
0 komentarzy