Mieszko zawodzi po kilkunastu spotkaniach rundy jesiennej IV ligi. Drużyna miała ambicje aby odegrać dużo większą rolę, niż tą, która jest jego udziałem na tym etapie.
15 punktów w 11 spotkaniach i aż 22 bramki stracone. To bilans biało-niebieskich w dotychczasowych spotkaniach, który nie daje powodów do optymizmu na przyszłość. Drużyna gra niestabilnie, traci cenne punkty na własnym boisku i do czołówki ma już spory stratę. Co się zatem dzieje z zespołem? – Nie jest dobrze, wszyscy to widzą – mówi nam trener, Przemysław Urbaniak. – Wszyscy którzy są przy tym klubie wyobrażali sobie, że to będzie trochę inaczej wyglądało. Ale to jest piłka i wielu elementów nie da się przewidzieć i zaplanować. Przeciwko nam wychodzą zespoły, które często chcą utrzeć nosa klubowi z dużo większego miasta. Mamy słabszy okres i tego nie ukrywamy. Jesteśmy wszyscy zawiedzeni tym co się teraz dzieje i nie jest to łatwe. Pracujemy nad tym, aby było lepiej.
Nad czym zatem tak intensywnie pracuje Mieszko? Co zawodzi? Według szkoleniowca, kuleje przede wszystkim blok defensywny. – Na pewno nikt nie zapomniał jak się gra w piłkę. Kłopotem jest obrona, bo przecież widać gołym okiem ile bramek i jak tracimy. Nie pomaga nam też sytuacja kadrowa w drużynie, bo chyba nie zagraliśmy w tej rundzie w optymalnym ustawieniu. Zapewniam, że widzimy gdzie tkwi problem i cały czas pracujemy nad nim i mimo, że trudno się wypowiadać w takich momentach, to żadnej odpowiedzialności się nie boję. Biorę te wyniki na klatę i wiem, że zawodzimy. Mamy tylko 15 punktów i nie jest to bilans jaki nas zadowala.
Przed Mieszkiem jeszcze kilka spotkań, po których zespół albo utknie w środku tabeli, albo odrobi część strat. W najbliższy weekend dalej drużyny nie wspomoże kontuzjowany Dawid Urbaniak, lekki uraz dopadł też Roberta Peplińskiego. Trzymamy kciuki!
0 komentarzy