Wiele na to wskazuje, że wiosną przy Strumykowej zobaczymy kilka ciekawych twarzy. Nie, nie w barwach biało-niebieskich oczywiście, a w przeciwnych zespołach. Wiele wskazuje, że do Gniezna przyjedzie m.in. była gwiazda Wisły Kraków i reprezentant Polski.

Na rynku transferowym panuje spore ożywienie, bo to najwyższy czas, by wzmocnić się przed rundą wiosenną. W Gnieźnie szaleństw nie będzie, ciekawe ruchy zajdą za to w innych drużynach naszej grupy. Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, pobliską Nielbę Wągrowiec wzmocni dobry znajomy ze Strumykowej, Marcin Trojanowski. Napastnik, który zaliczył przygodę nad morzem (Kotwica Kołobrzeg), został przed rokiem ściągnięty przez Dawida Frąckowiaka do Chojniczanki, gdzie nie zrobił kariery.

Chojnice więc żegna i na wiosnę przywdzieje barwy Nielby, która ma zamiar zażarcie walczyć o utrzymanie. To jednak nic w porównaniu z tym co wyprawia od dłuższego czasu Radunia Stężyca. Lider naszej grupy nazywany „fanaberią wójta” szasta pieniędzmi na potęgę, stąd do malutkiej dwutysięcznej wsi ściągają coraz głośniejsze nazwiska. 

Przykładem jest była gwiazda Wisły Kraków, Patryk Małecki, który otrzymał właśnie lukratywną ofertę ze Stężycy. 32-latek reprezentujący ostatnio Zagłębie Sosnowiec może liczyć na zarobki rzędu… 20 tysięcy złotych! Dołączy do kilku byłych graczy Ekstraklasy, którzy kasują bajońskie sumy w pomorskim klubie. Wszyscy, jak donosił 2 lata temu portal weszlo.com są zatrudniani nie przez klub, a przez gminę Stężyca, która wypłaca większości piłkarzy pensje 10-20 tysięcy złotych.

Innym transferowym ruchem ostatnich godzin jest także transfer byłego gracza Mieszka Jakuba Jandy. 22-letni obrońca podpisał umowę z Victorią Września.

fot. Sport Onet