Kolejny zawód sprawili dziś piłkarze czwartoligowego Mieszka. Dziś w Międzychodzie ulegli 16. w tabeli Warcie 2-1. Bolą zwłaszcza okoliczności przegranej, a Tomasz Bzdęga nie widzi już większych szans na walkę o awans. 

Gnieźnianie znów stracili punkty z drużyną dołu tabeli. W ostatnich 11. spotkaniach Warta aż siedmiokrotnie przegrywała swoje mecze, trzy razy remisowała i tylko raz wygrała. Z Mieszkiem poprawiła swój bilans i nie jest to powód do zadowolenia dla całej drużyny. Biało-niebiescy zawiedli na całej linii, a Tomasz Bzdęga mówi nam o „głupich błędach”, które mieszkowy cały czas popełniają.  – Szkoda, bo niefortunna sytuacja pozbawiła nas znów jednego punktu. Znowu przegrywamy mecz z niżej notowaną ekipą, ale co poradzić? Na pewno nie lekceważymy rywali. Nie mam pojęcia o co chodzi, że grając nieźle tracimy punkty. Prowadzimy atak pozycyjny przez większość meczu, przeważnie nadziewamy się na kontry, nasi rywale widać pod to też się ustawiają, a na wiosnę za często im się to udaje. Musimy jak najszybciej wyciągnąć wnioski, bo to my kreujemy sytuacje, niestety głupie straty odbierają nam punkty. Nie ma co tutaj się oszukiwać, ale wiosna często weryfikuje potencjał drużyn, a my słabo w nią weszliśmy. Rundą jesienną na pewno rozbudziliśmy nadzieje, wynik był dobry, apetyty ciągle rosły, a teraz jest spory zawód. 

Jeden z liderów Mieszka nie ukrywa, że szanse na awans są w tej chwili coraz mniejsze. Strata do prowadzącej Unii Swarzędz jest już na tyle duża (9 punktów), że w wygranie ligi on sam niespecjalnie wierzy. – Drużyna budowana była w ciągu całej rundy jesiennej i ona jest budowana mądrze. Tutaj trzeba poczekać na pełne efekty, bo tego nie da się zrobić ot tak. Trzeba wyciągnąć mądre wnioski już po zakończeniu sezonu, bo strata jest kolosalna. Nie mogę w tej chwili kibicom powiedzieć wprost, że będziemy w tej chwili walczyć o awans, bo szanse są coraz mniejsze. Trzeba jak najlepiej zaprezentować się do końca tej rundy, aby dać wszystkim satysfakcję – kończy Bzdęga.