Mieszko przegrał wczoraj wyraźnie w Swarzędzu z Unią i opuścił (chwilowy) fotel lidera. O tym, że wynik nie oddaje tego co działo się na boisku mówił nam Tomasz Bzdęga.
Nie udało się ani razu umieścić piłki w siatce unistów, bo tego dnia niewiele wychodziło gnieźnianom. Wychodziło za to gospodarzom, którzy według pomocnika Mieszka, mieli dużo więcej szczęścia. – Pierwsze 30.minut było pod naszą kontrolą i gospodarze w zasadzie nic wielkiego sobie nie stworzyli. Mieliśmy swoje okazje i do pierwszej straconej bramki byliśmy lepsi. Co z tego skoro byliśmy częściej przy piłce, kreowaliśmy więcej sytuacji, jak stałe fragmenty gry i tzw. „klopsy” były naszym problemem. Wynik w ogóle nie oddaje tego co obie ekipy robiły na boisku. Może się ktoś ze mną nie zgodzić, ale to ja grałem w tym spotkaniu i wiem jak to wyglądało. Wynik wygląda na miażdżący, ale po prostu mieliśmy pecha. Nie ma co jednak załamywać rąk, bo mamy 17.spotkań. Każdy się potknie, jestem pewien, musimy robić swoje, bo uważam, że mamy drużynę która jest w stanie wygrać naszą grupę.
0 komentarzy