Na pierwszy plan środowych wydarzeń sportowych (w osobnym materiale piszemy o koszykówce) wysuwają się oczywiście emocje z piłką ręczną w tle. Do Gniezna przyjeżdża sam obrońca trofeum – naszpikowana gwiazdami ekipa Metraco Zagłębie Lubin.
To mecz na który czeka się czasem latami i prawdziwy rarytas dla wszystkich, którzy chcą zobaczyć w akcji waleczną – Kingę Grzyb, dynamiczną – Małgorzatę Buklarewicz, jedną z najlepszych obrotowych w Superlidze – Jovanę Milojewić czy gwiazdę polskiej kadry – Alinę Wojtas. Co musi się stać by taką konstelację pokonać?
– My musimy zagrać mecz życia, a drużyna przeciwna musiałaby nas trochę zlekceważyć. Tak trzeba powiedzieć jasno. Niemniej super, że możemy gościć tak uznaną markę tym bardziej, że nie jest to mecz sparingowy, a spotkanie pucharowe. Dalej możemy sprawdzać na jakim poziomie jesteśmy, jak wygląda nasze nastawienie, jak wytrzymamy to psychicznie. Myślę, że czekają nas ciekawe zawody, choć przyznam, że głównym celem dla mnie jest oczywiście liga i ten mecz pucharowy traktujemy jako wielką promocję piłki ręcznej w Gnieźnie. Niech to będzie taka nasza „truskawka na torcie” jak mawia Tomasz Hajto. Zagramy w prawie pełnym składzie, oczywiście z wyłączeniem Ewy Nowickiej, która spodziewa się dziecka i bez kontuzjowanej Moniki Łęgowskiej, która czeka na zabieg. Pozostałe dziewczyny są myślę w dobrej formie – mówi SportowemuGnieznu trener MKS Robert Popek
Realistą jest prezes gnieźnianek Jerzy Imbierowicz. – Liczę przede wszystkim na dobre spotkanie. Nie czarujmy się, ale o sukces będzie piekielnie ciężko. Zobaczymy na pewno ciekawe popisy techniczne, myślę dobrą taktykę z obu stron. Podejrzewam, że ze względu na problemy nasze na prawym rozegraniu, będziemy mieć o wiele cięższe zadanie. Inaczej byłbym dużo większym optymistą i gdzieś może po cichu liczył na sensację. Jednak brak Ewy Nowickiej, zawodniczki z przeszłością ekstraklasową, jest kolosalnym osłabieniem. No ale takie jest życie i musimy walczyć tym co mamy. Fizycznie jak wiemy jest dobrze, więc oczekujmy pięknego meczu. Nie zapominajmy też z kim się mierzymy. Reprezentantki Zagłębia to profesjonalistki, które tylko grają w piłkę ręczną trenując 6 razy w tygodniu, 2 razy dziennie. Nasze dziewczęta ciągle muszą łączyć grę, ze studiami lub pracą. Różnica jest kolosalna, ale poczekajmy do środy.
Dla szefa naszego teamu, taki mecz jest dodatkowo nagrodą za lata poświęceń dla ukochanej dyscypliny. – To jest jeden z tych celów, które udaje mi się pod koniec mojej działalności osiągnąć. Mam nadzieję jeszcze trochę popracować, do tego momentu gdy do Gniezna przyjeżdżać będą takie marki jak Zagłębie nie tylko w Pucharze Polski, ale i w lidze – kończy z uśmiechem Imbierowicz.
A może jednak sensacja?
Będzie o nią niesłychanie ciężko, ale drużyna Zagłębia nie weszła dobrze w nowy rok. W miniony weekend sensacyjnie przegrała u siebie z Energą AZS Koszalin 21-24 i ma nad czym myśleć. Pytanie, czy w Gnieźnie obrończynie pucharu nie będą chciały odegrać się za nieudany mecz ligowy.
A tym, którzy nie dostaną się do hali przypominamy raz jeszcze – alternatywą będzie relacja internetowa na żywo w jakości HD. Obejrzeć ją będzie można na klubowym profilu Facebookowym MKS-u
0 komentarzy