Piłkarze ręczni Szczypiorniaka Gniezno rozpoczęli II rundę drugoligowych rozgrywek od falstartu. W sobotę podopieczni Kamila Hanuszczaka przegrali na domowym parkiecie z Tytanami Wejherowo 19:27. Wicelider tabeli wcale nie był poza zasięgiem gnieźnian, ale ci grali jakby byli w zimowym śnie.
Wiele niewykorzystanych sytuacji, słupki, poprzeczki i za dużo indywidualnych akcji – tak w skrócie można opisać postawę gnieźnieńskich „Wilków”. Mecz rozpoczął się od nieskutecznych ataków z obu stron. Później jednak skuteczniejsi byli Tytani. Skuteczniejsi, choć na pewno nie perfekcyjni. Przez większą część premierowej partii ekipa z Wejherowa nie potrafiła mocniej odskoczyć gospodarzom. Dopiero tuż przed przerwą Tytani wysforowali się na pięciobramkowe prowadzenie – 12:7. Pięć trafień różnicy to sporo, ale bez wątpienia można to odrobić.
Gnieźnianie wyzwaniu jednak nie sprostali. Po przerwie znów grali jak dzieci we mgle. Tylko momentami potrafili pokazać pazur. Niestety, tych momentów nie było za wiele. W 35. minucie wejherowianie zainicjowali czterobramkową serię, dzięki której odskoczyli na dziewięć trafień. Później miejscowi próbowali się zbliżyć, ale bez większych rezultatów. Brakowało pomysłu i skutecznych rozwiązań. Finalnie podopieczni Kamila Hanuszczaka przegrali 19:27 i mają o czym myśleć przed kolejnymi spotkaniami. Sobotnia potyczka pokazała, że jeszcze dużo brakuje.
Kolejne ligowe spotkanie gnieźnianie rozegrają 2 lutego (sobota). Wówczas zmierzą się na wyjeździe z USAR-em Kwidzyn. Początek tego starcia zaplanowano na godzinę 19:00.
KS Szczypiorniak Gniezno: Wolny, Grubczak, Zarzycki – Sobański (3), Kapella, Grzelak, Fijałkowski (1), Siudeja (3), Tyliński, Ostrowski (2), Kędziora (1), Łuczak, Dymkowski (3), Gadecki (2), Krakowiak (4), Stempuchowski.
Tytani Wejherowo: Nowosad, Sikora – Jurkiewicz (6), Wicon (3), Bartoś (2), Koss (1), Kudełka, Warmbier (4), Miszczak, Przymanowski (4), Papke (4), Jankowski, Sałata (3), Zwolakiewicz, Pitucha.
0 komentarzy