Piłka nożna

Mieszko - Ostrovia 5-1
Mieszko - Ostrów 3-2
Mieszko - Śrem 1-3

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

MKK - Tarnowo Podg. 81-85
TS Basket - Gorzów 96-85
Elbląg - MKK 74-71

Piłka ręczna

MKS - Valladolid 33-34
MKS - Elbląg 32-33
MKS - Lublin 32-34

Futsal

KS - Lębork 3-1
Gostyń - KS 4-6 (PP)
Dragon - KS 9-2

K. Hanuszczak: „Drużyna, która gra w II lidze, jednym treningiem raczej świata nie zwojuje”

Już jutro (sobota) kolejne spotkanie ligowe na domowym parkiecie rozegrają piłkarze ręczni Szczypiorniaka Gniezno. O godzinie 13:30 zmierzą się w hali GOSiR przy ulicy Sportowej 5 z drużyną KU AZS UKW Bydgoszcz. W przeddzień tego starcia porozmawialiśmy z Kamilem Hanuszczakiem, szkoleniowcem „Wilków”.

Mateusz Domański, SportoweGniezno.pl: W ostatnich dwóch meczach zgarnęliście komplet punktów, ale wcześniej wasza gra wyglądała kiepsko…

Kamil Hanuszczak, trener Szczypiorniaka Gniezno: Ta kiepska gra wynika z tego, że nie trenujemy. Nie oszukujmy się, jeden trening w tygodniu mają amatorskie drużyny, które spotykają się, by porzucać piłką na bramkę i później pójść na piwo. Drużyna, która gra w drugiej lidze, jednym treningiem raczej świata nie zwojuje. Tutaj jest problem. Wspieramy się różnymi aspektami. Na szczęście w jakiś sposób się to sprawdza. Korzystamy z uprzejmości różnych drużyn, które nas zapraszają na sparingi czy swoje treningi.

W zeszłej kolejce zanotowaliście przekonujący triumf w Iławie – 24:18.

– Wygrana wynika chyba z takiego samozaparcia chłopaków. Chcą udowodnić, przede wszystkim sobie, ale i innym dookoła, że trzeba stawiać na Szczypiorniaka. Jak mówi samo logo, to są „Wilki” i one się nie poddadzą tak łatwo. Z tego też wynika, że jadąc tak naprawdę w dziewięć osób, bo nie ma co ukrywać, że ja raczej zawodnikiem nie jestem – pan z brzuszkiem to na niewiele się zda – możemy wygrać z silnym przeciwnikiem z Iławy. Wbrew temu, co pokazuje ligowa tabela, potrafimy zwyciężyć i już po piętnastu minutach wygrywać 7:1. To pokazuje, że ci chłopacy mają pazur, ząb i chcą prezentować swoje umiejętności. Mam nadzieję, że falę zwycięstw utrzymamy na długo. Mimo tego, że mamy dziewięć punktów straty do następnego zespołu, to uważam, że jest on w naszym zasięgu. Terminarz układa się tak, że kto wie, gdzie będziemy za chwilę. Możemy być zarówno na samym dole tabeli, jak i podskoczyć kilka miejsc wyżej. Wszystko w naszych rękach, trzeba wygrywać mecze.

Wracając do tematu jednostek treningowych – staracie się o zwiększenie tej liczby?

– Jestem trenerem i będę zajmował się trenowaniem zawodników. W sprawy organizacyjne i polityczne nie będę się mieszał. Szkoda moich nerwów i tego wszystkiego. Można jednak popatrzeć, ile trenują zespoły z naszej ligi. Średnia to co najmniej trzy razy w tygodniu. My trenujemy tylko raz. Tyle mamy przyznanych jednostek na Szczypiorniaka. Powstała nowa hala, miało być więcej jednostek, miało się to rozłożyć, a okazuje się, że mamy jednostek mniej. Nie chcę tego komentować. Korzystamy z tego, co mamy. Działamy na takich zasadach, na jakich działamy. Chcemy robić swoją robotę i nie oglądać się na innych. Nie chcę tego komentować, bo chyba za dużo jest we mnie nerwów, by o tym mówić.

Ile wynosi minimum jednostek treningowych w przypadku II ligi?

– Nie chcę mówić o minimum jednostek. Jestem raczej typem idealisty i chciałbym trenować pięć razy w tygodniu. Wiem, że tych chłopaków na to stać i wiem też, co mogliby osiągnąć, trenując pięć razy w tygodniu. To było zresztą widać na początku rozgrywek ligowych. Spotkaliśmy się z bardzo mocnym zespołem z Kwidzyna i potrafiliśmy wygrywać przez większość spotkania. Byliśmy przygotowani, trenując pięć razy w tygodniu – fizycznie i na hali. Na początku było bardzo mocno widać, że jechaliśmy przez ligę jak czołg. Teraz przychodzimy na jeden trening w tygodniu i widać to po wyjeździe do Kwidzyna, jak z nami pojechali. Widać, że trenowanie jeden raz w tygodniu – w środę – się odbija. Śmiech na sali.

W sobotę o godzinie 13:30 zagracie przed własną publicznością z drużyną z Bydgoszczy. Jaka atmosfera panuje w zespole przed tym spotkaniem?

– Nastroje są bojowe. Chcemy utrzymać dobrą passę i wygrywać każdy kolejny mecz. Ostrożnie podchodzimy do sobotniego spotkania, mimo tego, że drużyny dzieli kilka lokat w ligowej tabeli. Ekipa z Bydgoszczy ma bardzo dobrych zawodników, jeżeli chodzi o rozegranie i nie tylko. Ostatnio ta drużyna została wzmocniona bramkarzem z Wągrowca. Ja bym niczego nie przesądzał i nie uważał, jak może być w przypadku niektórych, że gramy z rywalem z niższego miejsca i to będzie łatwy mecz. Wbrew pozorom, to będzie trudne spotkanie. To będzie mecz u nas, który musimy wygrać, jeśli chcemy walczyć o wyższe cele. Trzeba zaznaczyć, że dla nas siódme miejsce w tabeli nie jest niczym satysfakcjonującym. Ten zespół stać na znacznie więcej i będziemy o to walczyć.

Co możesz powiedzieć na temat waszego najbliższego rywala? Czego się spodziewacie?

– Ten zespół prowadzi mój znajomy, niegdyś bardzo dobry zawodnik – Jacek Jaszyk. Na pewno trzeba się spodziewać, że bydgoszczanie nie odpuszczą. Na pewno nie położą się i nie będzie tak, że możemy sobie rzucać na bramkę. Świadczy o tym chociażby to, jaki wynik osiągnęliśmy w pierwszej rundzie. Do przerwy było 11:11 i ten rezultat mógł być potem w jedną, albo w drugą stronę. Teraz mecz na pewno też będzie zacięty. Liczymy na wsparcie naszych kibiców. Mam nadzieję, że licznie przybędą na trybuny. To nasz ósmy zawodnik. Wiem, że chłopacy odczuwają to wsparcie. Doping sprawia, że uruchamia się w nich zupełnie inna mentalność i mogą wówczas osiągnąć naprawdę wszystko.

22 lutego 2019 | 17:47

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *