MKS dalej musi czekać na pierwsze punkty w Superlidze. Dziś w Koszalinie do 44.minuty był bliski sprawienia niespodzianki, później gospodynie zaczęły niepodzielnie rządzić na parkiecie i pewnie wygrały.
Obie drużyny, co warto przypomnieć, w czasie przygotowań do sezonu rozegrały ze sobą pięć spotkań kontrolnych. Koszalinianki wygrały tylko jedno z nich. Rozgrywki ligowe to już jednak coś zupełnie innego, chociaż początek meczu należał do przyjezdnych. Umiejętnie i ze spokojem wykorzystywały niemoc i błędy miejscowych (3. min – 0:2). Pierwszą bramkę dla Młynów Stoisław zdobyła dopiero w 4. minucie Anna Mączka. Od tego momentu sytuacja się odwróciła. Teraz to szczypiornistkom z Gniezna trudno było znaleźć drogę do bramki, do gry wkradła się nerwowość, a koszalinianki notowały kolejne trafienia (10. min – 4:2). Na początku zespoły grały więc ze zmiennym szczęściem, ale pewne jest, że oba walczyły o bardzo ważne trzy punkty. Na trybunach nie brakowało kibiców zarówno z Koszalina jak i z Gniezna, którzy najwyraźniej liczyli na wyrównaną i zaciętą rywalizację. Po „nierównym” początku się doczekali. Urbis odrobił straty (12. min – 4:4), a następnie wynik długo oscylował w granicach remisu. Do przerwy żadna z drużyn ani razu nie prowadziła różnicą większą niż jednej bramki. Zespoły schodziły do szatni przy rezultacie 11:10 na korzyść gospodyń.
Drugą połowę drużyny rozpoczęły od szybkiej wymiany trafień. W 32. minucie koszalinianki prowadziły 13:11, ale rywalki błyskawicznie odrobiły straty (35. min – 13:13). Miejscowym jeszcze raz udało się wypracować, sporą jak na tak zaciętą rywalizację, przewagę dwóch bramek (39. min – 16:14) i stwarzały sobie dogodne sytuacje do zwiększenia prowadzenia, ale szans nie wykorzystywały. Silnym punktem koszalińskiego zespołu była bramkarka Natalia Filończuk. Gdyby nie jej interwencje, być może prowadzenie należałoby do ekipy z Gniezna. Ostatecznie podopiecznym Jarosława Knopika udało się znacząco powiększyć różnicę (52. min – 23:16), a w gnieźnieńskim zespole nie działo się dobrze. Dopiero po ośmiu minutach strzeleckiej niemocy bramkę z rzutu karnego zdobyła Magdalena Nurska. Gospodynie zwiększały prowadzenie i dla wszystkich zgromadzonych w hali powoli stawało się jasne, że „Biało-zielone” nie oddadzą już trzech punktów, na które ciężko pracowały. Niestety, wyśmienity, w wykonaniu koszalinianek, ostatni kwadrans został okupiony uszczerbkami na zdrowiu. Kontuzji doznały Anna Mączka i Gabriela Haric. Sztab szkoleniowy ma nadzieję, że urazy okażą się niegroźne i obie zawodniczki powrócą do treningów z początkiem listopada.
Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Katarzyna Zimny, Natalia Filończuk 1, Aleksandra Nowicka – Gabriela Urbaniak 2, Anna Mączka 2, Żaneta Lipok 4, Aleksandra Zaleśny 3, Gabriela Haric 3, Barbara Choromańska, Emilia Kowalik 2, Hanna Rycharska 2, Nicola Żmijewska 3, Kristina Kubisova 8.
Skład i bramki MKS PR Urbis Gniezno: Daria Konieczna – Karolina Kasprowiak 1, Agnieszka Siwka, Marta Giszczyńska, Oliwia Kuriata 3, Magdalena Widuch, Milena Kaczmarek 1, Sandra Guziewicz, Magdalena Nurska 6, Malwina Hartman 2, Martyna Matysek 2, Monika Łęgowska 5.
źródło: Superliga Kobiet
0 komentarzy