Piłka nożna

Mieszko - Ostrów 3-2
Mieszko - Śrem 1-3 
Mieszko - Nielba 0-1

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

King - MKK 49-111
MKK - TKM 98-62
Trefl - MKK 61-71

Piłka ręczna

MKS - Ruch 31-25
Szczypiorniak - Oława 34- 27
Energa - MKS 24-36

Futsal

Konin - KS 4-5
Świecie - KS 3-3
Dragon - KS 9-2

Michał Ostrowski: „Nie daliśmy się wytrącić z równowagi”

Pewna wygrana Szczypiorniaka w Strzałkowie zapewniła gnieźnianom kolejne 3 punkty, umacniające Wilków na pozycji lidera. Po meczu w dobrym nastroju byli nie tylko kibice, ale i zawodnicy z Pierwszej Stolicy.

W hali przy ulicy Górnej zjawiło się ponad 30 kibiców z Gniezna, którzy gorąco dopingowali swoich ulubieńców. Co więcej, byli o wiele głośniejsi od gospodarzy. Odnotowali to podopieczni trenera Kamila Hanuszczaka, którzy byli bardzo wdzięczni za doping. – Chciałem w imieniu całego zespołu podziękować kibicom. To, co się dzisiaj działo, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Na trybunach był już w pewnym momencie taki kocioł, że czuliśmy się jak u siebie, jak na Paczka – powiedział po meczu prawoskrzydłowy Wilków, Michał Ostrowski. Opisał nam też sytuację z pierwszej połowy, gdy mecz został przerwany. – Dziwne rzeczy działy się na stoliku. Nie mogli doliczyć się bramek i to spowodowało trochę kłótni i nerwowości. Na szczęście ta sytuacja nie wytrąciła nas z równowagi, staraliśmy się utrzymać temperaturę organizmu, podskakiwaliśmy, biegaliśmy. Ta sytuacja trwała prawie 15 minut, nie wpłynęło to na nas korzystnie, ale udało nam się z parkietu wyjść zwycięsko.

Mimo świetnego wyniku i równie dobrej gry, były momenty, w których Szczypiorniakowi nie szło idealnie. Zauważyli to sami zawodnicy, którzy już świeżo po końcowej syrenie potrafili wskazać gorsze momenty swojej gry. – Wszystko było w porządku, jeśli chodzi o pierwsze minuty. Kontrolowaliśmy przebieg spotkania, choć w drugiej części pierwszej połowy mieliśmy chwile kryzysu. Skuteczność jest na pewno do poprawienia, mogliśmy wygrać znacznie wyżej. Sam popełniłem wiele błędów i mam do siebie o to pretensje, no ale teraz trzeba trenować i mieć nadzieję, że będzie lepiej – krytycznie ocenił siebie popularny „Ostry”, mimo, że tego dnia był najbardziej bramkostrzelnym zawodnikiem na parkiecie.

Fot: Mateusz Fąfara

26 marca 2018 | 12:00

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *