Porażka w Lubinie była niejako wkalkulowana w bilans MKS-u. Otwarcie o tym mówił na konferencji pomeczowej Robert Popek.
MKS nie miał wczoraj za wiele do powiedzenia, bo mieć nie miał prawa. Starcie z Zagłębiem można porównać tylko do powiedzenia o Dawidzie i Goliacie, bo potencjał obu drużyn różni gigantyczna przepaść. Wczoraj gnieźnianki przegrały różnicą 16 trafień, a na pomeczowej konferencji Robert Popek – trener MKS-u – wyraźnie zasugerował, że ta porażka była wkalkulowana.
„Myślę, że przegraliśmy ten mecz w głowie. Po tym dobrym występie w sobotę i po tej bitwie jaką stoczyliśmy, było trochę mało czasu. Dwie doby okazały się niewystarczające i było widać, że mieliśmy ciężkie nogi. Myślę jednak, że gdzieś mimo wszystko w strefie mentalnej od samego początku nie układał nam się ten mecz. Tak to jest w tym naszym sporcie, że musimy szukać punktów na trochę innych przeciwnikach. Zagłębiu jedynie można pogratulować, bo był zdecydowanie lepszym zespołem”
0 komentarzy