– To nie rywalki były słabe, to my zagrałyśmy dobry mecz – mówi nam Agnieszka Siwka. MKS przypomnijmy pokonał w Tczewie Sambor 34-22 potwierdzając, że w lidze (na razie) nie ma mocnych.
Pierwszy mecz po dłuższej przerwie miał nam dać odpowiedź, czy gnieźnieński zespół ciągle jest w niesamowitym gazie, czy może przegrana w towarzyskim turnieju i porażka z Żorami, zwiastują pierwszy kryzys. Nic z tych rzeczy. MKS z silną ekipą Sambora znów zagrał koncert i ani przez chwilę nie dał rywalkom złudzeń, kto w tym dniu jest dyrygentem. Jak mówi nam skrzydłowa Agnieszka Siwka, cały zespół zagrał na wysokim poziomie. – To był pokaz naszej siły. Cały czas to my podkręcałyśmy tempo, dążyłyśmy aby jeszcze coś wrzucić, więc myślę, że to nie rywalki wypadło słabo, a my zagrałyśmy naprawdę dobre zawody. Cieszymy się, że pokonałyśmy tak silnego rywala i to na ich parkiecie, ale nikomu nic nie ujmujemy. Wiemy, że czekają nas jeszcze trudne mecze, podchodzimy do nich z pokorą i przede wszystkim musimy się skupić na naszej grze, a nie na rywalkach.
Kolejny mecz liderujących w tabeli gnieźnianek dopiero za dwa tygodnie. Do Gniezna przyjedzie tym razem SMS ZPRP II Płock, który w ten weekend przegrał u siebie z Bukowsko-Dopiewskim KPR 21-27. W tabeli jest na przedostatnim miejscu.
0 komentarzy