Piłka nożna

Mieszko - Ostrów 3-2
Mieszko - Śrem 1-3 
Mieszko - Nielba 0-1

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

King - MKK 49-111
MKK - TKM 98-62
Trefl - MKK 61-71

Piłka ręczna

MKS - Ruch 31-25
Szczypiorniak - Oława 34- 27
Energa - MKS 24-36

Futsal

Konin - KS 4-5
Świecie - KS 3-3
Dragon - KS 9-2

Znamy budżet MKS-u PR Urbis!

Zapraszamy na drugą część rozmowy z prezesem MKS PR Urbis Gniezno, Arkadiuszem Koronką. Dziś czas na kilka ciekawych tematów, które głównie interesują kibiców. Wczorajszą rozmowę znajdziecie TUTAJ

Hubert Maciejewski/SportoweGniezno.pl: Każdego kibica w Gnieźnie głównie interesują przede wszystkim dwie kwestie – wzmocnień i potencjalnej walki o awans. Czy robicie przymiarki do choć jednej z tych kwestii?

Arkadiusz Koronka/prezes MKS: Oczywiście, że marzą nam się wzmocnienia, które podniosą jakość sportową zespołu. W każdej dziedzinie życia zdrowa konkurencja pozytywnie wpływa na progres. Póki co jednak naszym priorytetem na przyszły sezon, jest zatrzymanie trzonu obecnego zespołu

A jakim budżetem dysponowaliśmy w tym sezonie? 

Jeżeli chodzi o miniony sezon to dysponowaliśmy budżetem na poziomie nieco ponad półmilionowym. Przed pandemią ZPRP zmniejszył kwotę jaką trzeba dysponować, aby dostać licencję na grę w Superlidze – do jednego miliona. Tak więc, jak nie trudno wyliczyć, brakuje nam mniej więcej jeszcze raz taki budżet jak ten ostatni.

Czyli na na razie finansowo odstajemy wyraźnie od najsłabszych klubów najwyższego szczebla. Frekwencja i atmosfera w gnieźnieńskiej hali są jednak jednym wielkim zaskoczeniem. Również dla Was?

Wcześniej wspomniałem już w skrócie o szeregu działań marketingowych, jakich dokonaliśmy rozpoczynając budowanie „mody na piłkę ręczną”. Nie ukrywam jednak, że ich efekt widoczny choćby w postaci frekwencji na naszych meczach, był dla nas dużym zaskoczeniem. Porównując frekwencję w naszej hali z ilością kibiców na wszystkich meczach Superligi i I ligi żeńskiej piłki ręcznej, uzyskaliśmy czwarty wynik w Polsce!  Wyprzedzają nas tylko kluby z Lublina, Koszalina i Lubina. Dzięki temu w środowisku szczypiorniaka nad Wisłą zrobiło się o Gnieźnie głośno. W ubiegłym roku w hali przy Sportowej w Gnieźnie odbył się mecz o Superpuchar Polski. Zdradzę tajemnicę, iż również w tym roku były takie plany. Mówiąc jednak o frekwencji, nie mogę nie skierować kilku ciepłych słów w kierunku naszych kibiców, przed którymi nisko chylę czoła i dziękuję za wsparcie, jakim nas obdarowują. Dzięki temu, czujemy się jak gdyby w każdym meczu na parkiet wybiegał z drużyną dodatkowy – ósmy zawodnik.

Czy odczuliście jako klub finansowy skutek epidemii? 

Niestety COVID-19 miał wpływ również na nasz budżet. Musieliśmy skorygować i aneksować umowy z zawodniczkami i trenerami. Muszę w tym miejscu podkreślić, iż jestem pod wielkim wrażeniem postawy naszych dziewczyn, które mimo zmniejszenia wynagrodzeń, zachowały się z klasą i pełnym zrozumieniem, pokazując przy tym ogromne serce oddane dla klubu. Są bardzo wyrozumiale, dodają nam otuchy i wykazują się wielką troską o losy MKS-u. Tak naprawdę dzięki tej epidemicznej sytuacji mieliśmy okazję poznać inną, jeszcze piękniejszą twarz naszych zawodniczek.

Mówi się, że klimatem w hali już dorównaliśmy do wielu klubów Superligi. Ceny biletów zmienią się w kolejnym sezonie? O ile będzie on z kibicami oczywiście.

Marzy nam się, aby ten klimat powrócił jak najszybciej, bo napędza nas on do wytężonej pracy dla klubu. Aktualna sytuacja epidemiczna w kraju nadal pozostaje dynamiczna. W tej chwili sytuacja obostrzeń i ich powolnego rozluźniania pozostaje nieprzewidywalna, dlatego tematem cen biletów póki co jeszcze się nie zajmowaliśmy, gdyż nie wiemy czy, i kiedy będzie nam dane podejmować widzów na naszych meczach.

Chciałbym przy tej okazji zapytać też o relacje łączące pana z Przemkiem Błachowiakiem z firmy Elfih. W zasadzie na każdej sportowej imprezie jesteście nierozłączni. Wcześniej razem w Starcie, teraz w MKS-ie. Kto kogo za sobą ciągnie? 

Poznaliśmy się przy okazji działalności w żużlu. Szybko przekonaliśmy się, że nadajemy na tych samych falach. Mamy podobne spojrzenie na świat, dzięki czemu rozumiemy się praktycznie bez słów. Lubię ludzi pracowitych, z pasją oraz nie „opowiadających bajek”. Współpraca z Przemkiem sprawia mi ogromną satysfakcję, bo jest niezwykle efektywna. Najlepszym przykładem niech będzie Stowarzyszenie Królewskie Serce, pomagające osobom potrzebującym i niepełnosprawnym, które wspólnie założyliśmy. Obecnie naszym flagowym przedsięwzięciem jest coroczny mecz charytatywny: „Gwiazdy na Gwiazdkę”. Do tej pory odbyły się jego trzy edycje, dzięki czemu dla potrzebujących dzieci zebraliśmy już grubo ponad 110 tys.  Na pewno planujemy kolejne edycję tego meczu. Chodzą nam bowiem po głowie różne, niekiedy dziwne, pomysły dotyczące samego meczu. Chcielibyśmy odświeżyć nieco formułę, aby stawała się ona coraz atrakcyjniejsza dla widzów. Najważniejsze jest jednak to, aby ponownie wypełnić halę im. Mieczysława Łopatki. Mamy nadzieję, że sytuacja epidemiczna nam na to pozwoli.

Wiele klubów epidemię wykorzystało na akcje typu „zrzutka”. Nie poszliście na razie tą drogą.

Sytuacja związana z pandemią w społeczeństwie pociągnęła za sobą wiele negatywnych skutków finansowych. Budżety samorządów, przedsiębiorców, firm czy osób prywatnych znacznie się pogorszyły.  Wśród ludzi zapanowała niepewność, czasem wręcz strach o zdrowie swoje i swoich najbliższych, związany z ryzykiem utraty pracy i poczucia bezpieczeństwa. Nasze wcześniejsze intensywne działania pozwoliły nam zakończyć sezon bez jakiegokolwiek zadłużenia, dlatego uznaliśmy, że nasza sytuacja jest na tyle stabilna, iż organizowanie zbiórki tylko po to, żeby uzyskać dodatkową kasę, będzie niestosowne. 

Mówiliśmy o Akademii, ale trzeba też wspomnieć o innym przedsięwzięciu dla młodzieży, czyli nowej klasie sportowej o profilu piłki ręcznej. Wiążecie z nią duże nadzieje? 

Jestem przekonany, że powstająca klasa licealna o profilu piłki ręcznej będzie kolejnym kamieniem milowym w rozwoju kuźni talentów gnieźnieńskiego szczypiorniaka. Klasa ta jest kontynuacją klas profilowych szkół podstawowych nr 12 i 7.  Dziewczyny będą miały taki sam zakres godzin treningów jak do tej pory w podstawówce. Liczba treningów będzie więc stosunkowo duża. Do tego dojdą jeszcze mecze i zgrupowania. Bardzo nam zależało na tej klasie. Jestem mocno przekonany, że już niedługo dziewczyny te zaczną walczyć o pierwszy skłąd. Dzięki temu możemy przekonać młode, utalentowane zawodniczki z potencjałem, żeby nie „uciekały” nam do SMS-ów, jak to bywało do tej pory.

Dziękuję bardzo za rozmowę

31 maja 2020 | 18:15

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *