Koniec wakacyjnej przerwy w speedrowerze. W tę niedzielę Aseko Orzeł Gniezn wraca do akcji – na swoim torze pojedzie z Mustangiem Żołędowo. Przed tym meczem zamieniliśmy kilka zdań z Michałem Małeckim, młodzieżowcem Orła.
Co słychać u Michała Małeckiego po tej dość długiej przerwie? Jak ocenia swoją formę? „Nie wiem, jakby to było, gdyby sezon ruszył normalnie. Przez pandemię wystartowaliśmy prawie trzy miesiące później. Z formą teraz jest średnio. Nie uważam się za jakiegoś mocnego zawodnika. Zawsze podczas zawodów mam jeden problem, który próbuje usunąć” – mówi zawodnik Aseko Orła Gniezno.
Z dotychczasowych wyników nie jest w pełni zadowolony. „Na cztery mecze jestem zadowolony tylko z tego w Częstochowie, gdzie dobrze mi się ścigało. Objechałem cały mecz. Jak każdy widzi, dzielimy się generalnie biegami z Wojtkiem, który też jest młodzieżowcem i to dużo lepszym ode mnie” – dodaje.
Michał ostro szlifuje formę. „Ciężko pracowałem nad sobą podczas przerwy. Pomagał mi kolega z innego miasta, za co bardzo mu dziękuję. Trenuję jak tylko pozwala mi praca. Przez okres zimowy straciłem dużo kilogramów. Teraz czuję się dużo lepiej na torze” – zaznacza.
Nie ukrywa, że apetyty w zespole rosną. „Uważam, że z taką atmosferą na meczach i taką drużyną mamy szansę zdobyć Drużynowe Mistrzostwo Polski 2020” – podkreśla M. Małecki.
Przy okazji Michał pragnie Was wszystkich zaprosić na niedzielny mecz z Mustangiem Żołędowo, który zaplanowano na godzinę 18:00. „To ciężki przeciwnik. Będzie dobre ściganie” – zapowiada.
„Chciałbym podziękować tym osobom, które bardzo mi pomagają i wspierają na każdych zawodach. Dziękuję też przyjaciołom od dzieciństwa i kumplom z ulicy. Raz jeszcze dziękuję!” – kończy Michał Małecki.
0 komentarzy