Dramatyczny przebieg miała walka z udziałem gnieźnianina podczas „Krwawego Sportu 5”. Łukasz Wiśniewski przegrał w ostatnich sekundach przez nokaut i trafił do szpitala.
Nie tak miała wyglądać walka, wzięta w ostatniej chwili przez karatekę Łukasza Wiśniewskiego. Gnieźnianin wystąpił w Redzie, podczas gali na gołe pięści „Krwawy Sport 5”, jednak on, jak i jego rywal – Krystian Rosa – wyjątkowo wystąpili w tzw. małych rękawicach. Walkę nasz zawodnik niestety przegrał i to w przykrych okolicznościach.
Nie zapowiadał tego mimo wszystko początek starcia. Wiśniewski objął kontrolę nad walką, bił celnie, nieźle kopał, nie był jednak w stanie złamać rywala. – Trzeba było postawić wszystko na jedną kartę już w pierwszej rundzie, bo w drugiej, już walczyłem sam ze sobą – relacjonuje nam. Nasz zawodnik po niezłym otwarciu, z każdą minutą tracił jednak siły i jeszcze w drugiej rundzie próbował znaleźć nokautujący cios, ale ten plan okazał się zły. – To mnie jeszcze bardziej „spompowało”. Szukałem latających kolan, obrotówek, lecz role zaczęły się odwracać i zaliczyłem pierwszy knockdown. Przerwę przed ostatnią rundę spędziłem już na macie, jednak charakter kazał mi walczyć dalej i wyszedłem wprawdzie do niej, ale już nic nie pamiętam. Ustrzelił mnie w końcu kopnięciem minutę przed końcem – kończy nasz fighter.
Finał walki i późniejsza diagnoza okazały się fatalne. Zawodnik trafił na SOR i usłyszał: wstrząśnienie mózgu, złamanie części twarzoczaszki, kości nosowej i ukruszony ząb. Czeka go w tej chwili długa przerwa.
0 komentarzy