Piłka nożna

Mieszko - Huragan 0-3
Victoria - Mieszko 2-0
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Daugavpils - Start - 51-39
Piła - Start 44-46

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Mylny - MKS 31-32
MKS - FunFloor 19-32

Futsal

Futbalo - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

Trafił do sportowego raju. Jak tam jest?

Dziś druga część rozmowy z Łukaszem Bosackim, gnieźnieńskim sędzią MMA, który jako pierwszy Polak był arbitrem podczas głównej gali UFC. Przeczytacie m.in. o spektakularnych nokautach, zarobkach w UFC i planach na kolejną galę w Gnieźnie. 

Hubert Maciejewski/SportoweGniezno.pl: Mówiąc o tym wyjątkowym wydarzeniu dla polskiego MMA – twoim debiucie w głównej gali UFC i zdobyciu pasa przez Błachowicza – mam na myśli Fight Island w Abu Dhabi. Jakie masz wrażenia z pierwszej takiej imprezy na świecie?

Łukasz Bosacki/sędzia MMA: Aż 5 tygodni trwała moja przygoda z Emiratami. Tyle byliśmy tam „zamknięci”. Wrażenia jednak świetne, bo czułem się wyróżniony zaproszeniem na galę, no i było to coś zupełnie nowego, bo jeszcze nigdy UFC nie organizowało tak dużego wydarzenia poza USA. Wszyscy byli odizolowani, testowani, ja czułem się wyjątkowo i mam tylko nadzieję, że uda się jeszcze wrócić, gdy Amerykanie znów zorganizują tam walki. 

KSW dużo dzieli organizacyjnie i w sensie całej „otoczki” od UFC?

Zasady są te same, jednak w przypadku UFC są to większe wydarzenia. Pracuje przy nich dużo więcej ludzi, no i samych zawodników zakontraktowanych przez organizację jest dużo więcej. Poziom sportowy jest też inny. Tylko najlepsi z najlepszych w KSW mają szansę, by spróbować sił w UFC, bo konkurencja jest tutaj ogromna. W TOP10 każdy może wygrać z każdym, co pokazuje, że poziom jest dosyć wyrównany. W KSW tego nie ma. A z technicznego punktu warto odnotować, że Amerykanie mają ośmiokątną klatkę, a w Polsce jest okrągła i trochę mniejsza. 

Wspomniałeś już, że nie chcesz się wypowiadać na temat szans Polaków w światowym MMA, ale czy ktoś na świecie robi w tej chwili na tobie szczególne wrażenie? 

Staram się nie mieć sympatii do nikogo. Prędzej, czy później możemy się znaleźć wspólnie w klatce, więc porównanie może zrobić czasem problem. Wiem, że niektórzy Lubia dywagować na temat szans jednego, czy drugiego, ale jak juz wspomniałem, ja jestem pozbawiony takich emocji. Staram się być neutralny, liczę przede wszystkim na ciekawe, techniczne i widowiskowe walki. Kto wygra, to jest dla mnie drugorzędne.

To może sformułuję pytanie inaczej. A z emerytowanych zawodników, miałeś swojego idola?

No dobrze. GSP, czyli Georges Saint-Pierre (dwukrotny mistrz UFC 28-2, 26KO- dop.aut.) on był takim zawodnikiem, który jest historią tego sportu i może być wzorem naśladowania dla młodzieży. 

Spektakularny nokaut? Coś co odjęło ci mowę ostatnio?

Mieliśmy ostatnio je na Fight Island gdzie byłem. Były aż trzy! Absolutnie nieprawdopodobny był ten Joaqina Buckleya, któremu rywal przytrzymał nogę, a ten zadał kopnięcie z półobrotu druga nogą. Niezły był też na KSW podczas walki Khalidowa z Ashkamem. Jestem pewien, że kapituła, która będzie wybierać najlepszy tegoroczny nokaut, będzie mieć bardzo trudne zadanie, bo ja naliczyłem ich w tym roku kilka. 

Skoro trafiłeś zawodowo do sportowego raju, to korci mnie aby zapytać ciebie o zarobki. Czy też są równie wysokie? Ile zarabia się na sędziowaniu w klatce?

(śmiech) Zależy to od wielu elementów, gdzie i co się sędziuje. Jeśli trafi się do najniższej ligi, to sukcesem jest zarobić 200-300 złotych. UFC jest oczywiście najlepszym płatnikiem, ale też nieźle da się zarobić w Bellatorze. Pewnie nie muszę nawet zdradzać, bo każdy kto wejdzie sobie w Google, znajdzie z łatwością, ile tam można zgarnąć. Ale mogę zdradzić, że jeśli prowadzi się bardzo ważne i eksponowane walki, jak np. ostatnio Chabiba Nurmagomedova z Gaetje, to sędzia też dostaje do podstawowej gaży zapisanej w kontrakcie specjalny bonus. 

Powiedzmy że nie potrafię posługiwać się wyszukiwarką i chciałbym od ciebie dowiedzieć się o zarobkach arbitrów. To ile to jest?

OK. Otrzymujemy wynagrodzenie za całą gale. Są to różne kwoty, ale generalnie można liczyć na sumę przekraczającą 1000 USD za całą imprezę. Oczywiście jak wspomniałem trafiają się także bonusy, więc za dobrą galę można zgarnąć parę tysięcy złotych.

Więcej trudnych pytań nie mam. Co dalej ze Slugfest, naszym lokalnym wydarzeniem MMA?

Na szczęście udało nam się zorganizować ostatnią imprezę w Wągrowcu, przeniesioną jeszcze z marca. Była w okrojonym składzie, ale fajnie, że się w ogóle udało. Czekamy teraz na lepsze czasy, kiedy publika będzie mogła wrócić. Możemy coś zorganizować, ale musielibyśmy ją transmitować w internecie, licząc na wpływy z PPV. Czy to by się zwróciło? Nie jestem pewien. 

A czy w Gnieźnie doczekamy się kolejnej tak wspaniałej gali w nowej hali w Gnieźnie? 

Ja bym bardzo chciał. Ostatnia w tym miejscu była świetna pod każdym względem. Sportowo i frekwencyjnie był totalny ogień i na pewno mogła się podobać. Jak zmieni się sytuacja w kraju, na pewno będziemy wracać do tematu, o ile włodarze będą też zainteresowani takim wydarzeniem. 

To na koniec jeszcze pytanie, którego tak nie lubisz. Który z naszych lokalnych matadorów jest najbliżej wypłynięcia na szerokie wody MMA? Szymon Karolczyk może?

Jedyną osobą, która bardzo poświęciła się swojej karierze jest właśnie Szymon. Nie lubię nikogo chwalić, ale na pewno jeśli będzie kontynuował to co sobie założył, to zajdzie daleko. Ale jak daleko, tego nikt teraz nie wie. Do tego wszystkiego potrzeba bowiem i umiejętności, ale i trochę szczęścia. Trzeba się znaleźć w odpowiednim miejscu i czasie, ale wierzę, że jemu to właśnie się uda.

Dziękuję bardzo za rozmowę

Pierwszą część wywiadu znajdziecie TUTAJ

fot. mma.pl

27 grudnia 2020 | 16:58

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *