Piłka nożna

Mieszko - Huragan 0-3
Victoria - Mieszko 2-0
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Daugavpils - Start - 51-39
Piła - Start 44-46

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Mylny - MKS 31-32
MKS - FunFloor 19-32

Futsal

Futbalo - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

GOSiR ściął 14 etatów. „Nie mamy już gdzie szukać oszczędności”

Po raz pierwszy dowiedzieliśmy się jak duże spustoszenie w budżecie GOSiR-u zrobiła pandemia. W rozmowie z naszym portalem dyrektor ośrodka przyznaje, że jest przerażony wizją kolejnych miesięcy i nie ma już gdzie szukać oszczędności.

Pandemia od roku rujnuje budżety gospodarstw domowych i firm. My postanowiliśmy dowiedzieć się, jak w tym skrajnie trudnym momencie radzi sobie gnieźnieński GOSiR. Placówka ostatnio nie otworzyła się nawet wtedy gdy mogła, a my w końcu poznaliśmy przyczyny. Sporo osób ze środowiska sportowego krytykowało przecież taką decyzję, wskazując choćby na fakt, że pobliskie Mogilno potrafiło otworzyć basen nawet w reżimie sanitarnym. Dlaczego u nas nie można?

Jacek Mańkowski tłumaczy, że chodzi tutaj o specyfikę w jakiej funkcjonuje mogileński ośrodek. – Basen mogileński jest spółką prawa handlowego i tam obiekt działa w innym obszarze prawnym. GOSiR jest zakładem budżetowym dotowanym przez miasto i w ciągu roku nikt ani złotówki nie dołoży do naszego funkcjonowania, bo zabraniają przepisy. W przypadku spółki prawa handlowego, miasto może wykupić sobie usługi, bez względu na to, ile osób z niego korzysta. Na taką decyzję zdecydowało się Mogilno i tam basen uruchomiono, a w Gnieźnie podczas reżimu mogłyby skorzystać tyko cztery podmioty – kluby sportowe i szkółka pływania weekendowego. (…) Podjąłem więc decyzję o odcięciu części mediów, w związku z czym nie musieliśmy chociażby podgrzewać wody. Zaoszczędziliśmy jakieś 100 tysięcy, przy czym zarobiliśmy… 6 tysięcy. To i tak jest plus, bo przy pełny rozruchu obiektu, straty byłyby o wiele większe. Zamknięte, czy otwarte dla ludzi i tak generują bowiem bardzo duże koszty.

Przejdźmy zatem do sytuacji finansowej GOSiRu, który zanotował najgorszy finansowy rok w swojej historii. Jeszcze nigdy dziura w budżecie nie była tak wielka, a cięcia tak ogromne. By ratować sytuację zdecydowano się na bezprecedensowe kroki. – W roku 2020 oglądaliśmy każdą złotówkę kilka razy, więc udało się jakoś zbilansować budżet, ale poziom rażenia był okrutny. Na samych przychodach straciliśmy ponad 2 miliony złotych i w tej samej kwocie szukaliśmy oszczędności. NIe obyło się bez redukcji zatrudnienia, bo ścięliśmy aż 14 etatów i szczerze przyznam, że nie mamy już obszarów w których można szukać oszczędności. Wracając do zamknięcia basenu to dodam, że w styczniu 2020 roku nasze koszty funkcjonowania wyniosły prawie 300 tysięcy złotych, przy przygodach na poziomie 240 tysięcy. Mówimy tutaj o okresie, kiedy jeszcze nie było pandemii. Natomiast w tym roku, gdyby przyjąć wszystkie regulacje i obostrzenia, to mielibyśmy koszty funkcjonowania na zbliżonym poziomie, a szacowane przychody oscylujące w okolicach 20 tysięcy. Pod względem ekonomicznym byłaby to więc tragedia – dodaje Mańkowski.

Szef GOSiRu ma teraz podwójne obawy. Jak długo potrwa pandemia i co będzie po niej. Czy ludzie szybko i chętnie wrócą na basen? – Jesteśmy przerażeni i z niepokojem patrzymy co będzie się działo dalej. Co będzie po 14 marca do kiedy są obostrzenia nie wiemy, ale niepokojące jest to, że zanim wrócimy do sytuacji sprzed pandemii upłynie sporo czasu. W związku z powyższym, każdego miesiąca pozostaje nam analizować i zastanawiać się gdzie tu jeszcze można zaoszczędzić.

03 marca 2021 | 18:54

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *