Prawie 100 miliardów złotych trafiło z Tarczy Finansowej do polskich firm z powodu pandemii. Pieniądze z niej powędrowały też do gnieźnieńskich klubów, o czym do tej pory w zasadzie się nie mówiło. Postanowiliśmy zatem sprawdzić, komu i ile przypadło?
Nie ma sensu pisać jak ogromne spustoszenie spowodowała pandemia w skali całego kraju, bo o tym powiedziano już sporo. Nie wiadomo co wydarzy się w kolejnych tygodniach, ale już teraz koronawirus postawił na głowie niemal cały sport i sprawił, że wiele klubów straciło sporą część finansowania. W kierunku Tarczy PFR każdy więc spoglądał chętnie, tym bardziej, że pieniądze można było łatwo i szybko dostać.
Wielkopolskim rekordzistą stał się Lech Poznań, który otrzymał maksymalne możliwe wsparcie dla średnich firm – 3,5 mln. zł. Dla porównania odnotujmy, że w żużlowej Ekstralidze największy przelew zainkasowała Unia Leszno (ponad milion złotych), a na jej zapleczu, Apator Toruń – 865 tysięcy złotych. Spójrzmy zatem, jak dla porównania wyglądają trzy największe gnieźnieńskie kluby – Start, Mieszko i MKS.
Start Gniezno
Przy Wrzesińskiej szybko uporano się z wnioskiem i pieniądze z tarczy jak nas poinformowano są na klubowym koncie. To w sumie 45 tys.zł. Środki jednak leżą… zamrożone. Klub nie chce ich na razie ruszać, bo jak usłyszeliśmy „zasady na jakich można z nich skorzystać, nie są do końca przejrzyste”. Działacze wolą więc dmuchać na zimne i odblokują środki, gdy będą tylko w 100% pewni, że pieniędzy nie będzie trzeba zwracać
Mieszko Gniezno
Klub ze Strumykowej otrzymał bliżej niesprecyzowaną sumę oscylującą wokół kilkunastu tysięcy. Nikt nie był nam w stanie podać dokładnej kwoty, jednak coś udało się ustalić. I tak, Mieszko na pewno zaoszczędził na zus-owskich składkach od kilku osób – trenerów i zawodników. Jak poinformował nas prezes, Marek Lisiecki jest to kwota ok. 10 tys.zł. Ponadto WZPN umorzył też „na chwilę” transze za udział w rozgrywkach ligowych. Ile to jest? Nie byliśmy w stanie się dowiedzieć.
MKS PR URBIS Gniezno
To jedyny z naszych dużych klubów, który nie skorzystał w ogóle z Tarczy. Powód jest jeden. Jak nas poinformowano, MKS nie posiada w tej chwili na etacie nikogo. W klubie pracuje sporo osób, ale robią to albo społecznie, albo też są zatrudnieni na podstawie umów zleceń.
fot. Gazeta Wyborcza
0 komentarzy