Piłka nożna

LKS - Mieszko 0-1
Mieszko - Nielba 0-1
Victoria - Mieszko 0-0

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

Tarnovia - MKK 67-72
MKK - Energa 73-63
Trefl - MKK 61-71

Piłka ręczna

MKS - SPR 26-19
Hagard - Szczypiorniak 34-27
Energa - MKS 24-36

Futsal

Team - KS 6-3
KS - Wiara Lecha 3-8
Dragon - KS 9-2

Kiedyś mistrz rzutu… granatem. Dziś „kasuje” młodych rowerzystów

Gniezno coraz mocniej spogląda w kierunku transportu rowerowego. Wzrastająca z każdym rokiem liczba osób przemieszczająca się na dwóch kółkach wymusza działania na samorządowcach, którzy obiecują wielkie inwestycje już w przyszłym roku. Widać gołym okiem, że gnieźnian na rowerach przybywa, nie brakuje też prawdziwych rowero-maniaków, którzy kręcą tysiące kilometrów miesięcznie. Jednym z nich jest pan Leszek Dobrzykowski z Żelazkowa – lokalny zwycięzca akcji „Rowerowa Stolica Polski”. Jego tegoroczny wynik powala!

Trzykrotnie więcej cyklistów z naszego regionu dołączyło w tym roku do ogólnopolskiej akcji, której celem było wykręcenie jak największej liczby kilometrów na rowerze. Po ściągnięciu specjalnej aplikacji wystarczyło uruchomić ją, wyciągnąć rower i nabijać dla Gniezna kilometry. W rywalizacji o „Rowerową Stolicę Polski” wprawdzie nie wygraliśmy, ale drugi raz z rzędu zajęliśmy najniższe miejsce na podium. Rewelacją wśród 1300 osób okazał się pewien 62-letni senior spod Gniezna, który był absolutnym lokalnym hegemonem. Pan Leszek Dobrzykowski w zaledwie miesiąc pokonał blisko… 4000km co było nieosiągalnym wynikiem dla innych. – Czuję się naprawdę dumny, bo nie liczyłem, że to ja wygram. Szczególnie z młodymi – mówił naszemu portalowi. – Jeździłem tylko w dzień, w nocy w ogóle się nie wypuszczałem. Poza tym ja mieszkam na wiosce, a tam warunki do bezpiecznej jazdy też nie są najlepsze. Tutaj w mieście więcej dróg jest oświetlonych, jest na pewno łatwiej. Starałem się codziennie wyjeżdżać, choć przy bardzo brzydkiej pogodzie nie ryzykowałem. Jednak parę razy dostało mi się, zmokłem, przemarzłem, nie było lekko.

Pokonanie w ciągu 30 wrześniowych dni (bo tylko tyle trwa rywalizacja w konkursie) 4000 km wydaje się kosmicznym wynikiem. Bez samodyscypliny i przede wszystkim masy wolnego czasu, nie ma szans, aby nawet zbliżyć się do takiego wyniku. Senior z gminy Niechanowo miał jedno i drugie, więc pozostało tylko szukanie dobrych tras. – Generalnie jeździłem około 100km dziennie głównie wokół gminy Niechanowo. Zapuszczałem się do Wrześni, ale były też rekordowe trasy, które miały nawet po 190km i prowadziły przez Jankowo-Gołąbki-Biskupin-Wenecję-Mogilno i Orchowo. Wcześniej jednak trenowaliśmy sobie przez cały czerwiec, lipiec i sierpień. Wtedy pokonałem w sumie 7500km. Cieszę się, że zrobiłem to bez większych problemów. Zdarzył się wprawdzie mały wypadek, gdy młody kierowca uderzył mnie w koło, ale na szczęście mi nic się nie stało. 

Zaangażowanie 62-latka nie jest jednak przypadkowe. Jako młody chłopak dobrze grał w piłkę nożną, ręczną, w wojsku zajął 3.miejsce w rzucie oszczepem, był też w finale rzutu… granatem. Teraz jak mówi pozostał mu rower, który poleca każdemu. – Kiedy „przychrzanił” mi się cukier w organiźmie, musiałem się za siebie zabrać. Lepiej się czuję, cukier też nie jest tak zły, schudłem 30 kilogramów. Generalnie czuję się tak, jakbym miał z 20 lat mniej. Lubię ruch i każdemu polecam. Nawet śniadanie i obiad jem w „locie” – kończy.

W nagrodę otrzymał aż dwa talony od prezydenta Tomasza Budasza. Jeden za zwycięstwo w s swojej kategorii wiekowem, drugi za sukces w kat. Open. W sumie zainkasował 1000zł. Kolejna szansa dla wszystkich już za rok!

16 października 2020 | 16:45

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *