Nie tak wyobrażali to sobie kibice żużlowi i ci, którzy kibicują co roku uczestnikom Biegu Europejskiego. A co dopiero mówić o organizatorach! Oni są zszokowani!

Wszystko było już dużo wcześniej ustalone i zapisane w teminarzach imprez sportowych. Było… Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy wszystko storpedowała telewizja Eleven. Kilka dni temu zjawiła się na obiekcie przy Wrzesińskiej i widząc stan toru, oraz przygotowań organizatorów stwierdziła – zaczynamy inauguracją w Gnieźnie i to nie w niedzielę, a w sobotę!

Wprawdzie ostatecznej decyzji sternicy Startu jeszcze nie mają na biurku, jednak jest mało prawdopodobne by uległa ona zmianie. Inne ośrodki nie wyglądają na dzień dzisiejszy lepiej, więc postanowiono, by spotkanie z Lokomotiwem przesunąć o dzień wcześniej. A to oznacza… kibicowską katastrofę!

Tego samego dnia (7.04) mamy w Gnieźnie Bieg Europejski. Imprezę, w której przecież startuje wielu kibiców Startu (na dziś jest prawie 600 uczestników z Gniezna) i wielu też kibicuje zawodnikom na trasie. Obie imprezy żeby było mało, dzielić ma zaledwie… JEDNA godzina. Mecz żużlowy jest planowany na 16.00 a bieg na 17.00.

Organizatorzy obu imprez stają w tej chwili na głowie, by coś z tym fantem zrobić. Daty biegu nie da się zmienić, a jedynym wyjściem jest wrócić do niedzielnej daty potyczki gnieźnieńsko-łotewskiej. Wszystko zostaje teraz w gestii telewizji. To ona, może choć nie musi zgodzić się wybrać inny ośrodek do telewizyjnej transmisji. Czy tak się stanie dowiemy się niebawem. Już jutro na łamach naszego portalu wypowiedzą się w tej sprawie Andrzej Krzyścin i Rafael Wojciechowski.