„Wierni Lechici” mieli szansę znaleźć się w słynnej Księdze Rekordów Guinessa. Ich wyczyn w postaci uczestnictwa we wszystkich edycjach Biegu Lechitów został dostrzeżony, jednak wyczyny nie zostaną wpisane do annałów. Musi wystarczyć „zachwyt i uznanie” wydawców słynnej księgi, bo rekord seniorów, który ciągle jest śrubowany jest zbyt… długi. 

Dokładnie dwa tygodnie temu obchodziliśmy Światowy Dzień Bicia Rekordów. Te najsłynniejsze kojarzą nam się oczywiście ze słynną Księgą Guinessa założoną w 1951r. Przez Hugh Beavera, dyrektora browaru Guiness. Pozycja do dziś jest bestsellerem, a rekordów w niej zapisanych są tysiące. Wśród poważnych osiągnięć i zabawnych rekordów mieli szansę znaleźć się uczestnicy Biegu Lechitów! Nie wszyscy. Ci, którzy biorą w nim udział od samego początku i noszą przydomek „Wiernych Lechitów”

Grono, które z oczywistych powodów ciągle się kurczy, liczy w tej chwili już tylko cztery osoby. To Stefan Dobak z Szamotuł (74l.), Hieronim Olejniczak z Dusznik Zdrój (71l.), Wojtek Wesołowski z Gniezna (68l.) i Jerzy Nawrot z Mysłowic (68l.). Wszyscy stanęli na starcie i dobiegli do mety w każdej z 43. edycji pokonując po 858km. 

Na pomysł zgłoszenia tych herosów biegania do ogólnoświatowych rekordów wpadł jakiś czas temu Janusz Michałowski, gnieźnieński kronikarz i organizator pierwszych 20. edycji Biegu Lechitów. Jak mówi, taki wyczyn jest wyjątkowy i musi budzić uznanie na świecie, więc zdecydował się napisać do wydawców Księgi. – Kiedyś obejrzałem program o rekordach Guinessa i jego bohaterach i pomyślałem sobie „dlaczego nie zgłosić tam naszych chłopaków?”. Elegancko napisałem i opisałem wszystko – kim są „Wierni Lechici”, w jakim wieku biegają i ile przebiegli. Z prośbą, aby umieścić ich w księdze Rekordów Guinessa. Ku mojemu zdziwieniu, po pewnym czasie otrzymałem odpowiedź w języku angielskim. Odpowiedź komisji brzmiała mniej więcej tak: „Chętnie byśmy umieścili biegaczy w naszej księdze, ale jest jeden problem. Pobicie tego rekordu musiało by zabrać ponad cztery dekady, a nam zależy aby bić rekordy na bieżąco. Dostałem jednak piękny opis, o bohaterskich dokonaniach naszych lekkoatletów, że ciężko nawet im uwierzyć, że taka sytuacja ma miejsce od tylu lat. List od komisji konkursowej liczy aż 6 stron i są tam same słowa zachwytu i podziękowania”

Przyppomnijmy, że tegoroczna 43. edycja BL na przekór wszystkiemu odbyła się w okrojonej wersji. Mała grupka największych zapaleńców biegania stanęła 20 września o 11.00 na starcie i zaliczając ulice, chodniki i ścieżki rowerowe, zameldowała się na mecie u podnóża Katedry. Wśród nich byli „Wierni Lechici”