1 listopada tradycyjnie wspominamy tych, którzy w ostatnim roku od nas odeszli. Aż pięć osób to byli żużlowcy Startu Gniezno.
Jacek Gomólski
W Wielką Sobotę zmarł w wieku 53 lat Jacek Gomólski, legenda gnieźnieńskiego żużla. Na torze występował przez 17 lat, a do jego największych sukcesów należy brązowy medal w 1987 roku w parze z Krzysztofem Wankowskim i Tomkiem Fajferem (rezerwa) w MMPPK. Udało mu się także awansować do finału MIMP (14 miejsce), Srebrnego Kasku (8 miejsce) i Brązowego Kasku (7 miejsce). W 1988 został zawodnikiem Bydgoszczy, z którą wywalczył srebrny medal Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostwach Polski na Żużlu i złoty w Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostwach Polski na Żużlu. Został powołany do reprezentacji Polski na czwórmecz DMŚ Węgry, Polska, Australia, Finlandia oraz awansował do ćwierćfinału IMŚ w Neustadt an der Donau, gdzie zajął 13 miejsce. Wystąpił także w IMP (15 miejsce) i w Złotym Kasku (3 miejsce). W 2001 roku Jacek Gomólski zakończył karierę żużlową. Ma dwóch synów: Adriana i Kacpra.
Andrzej Pogorzelski
15 października zmarł w wieku 82 lat Andrzej Pogorzelski, były zawodnik i trener Startu Gniezno. To on doprowadził nasz zespół do największego sukcesu – brązowego medalu DMP. Był m.in. trzykrotnym DMŚ, trzykrotnym brązowym IMP. Jako zawodnik reprezentował nasze barwy w latach 1957-61.
Mikołaj Wojciechowski
11 grudnia zginął syn menedżera Startu Gniezno, Rafaela Wojciechowskiego. Jadać na pociąg do Wrześni, zderzył się czołowo z nadjeżdżającym z naprzeciwka tirem. Mikołaj współuczestniczył w sportowym życiu Startu Gniezno.
Włodzimierz Heliński
1 maja w wieku 66 lat zmarł “Helina”, czyli Włodzimierz Heliński. Licencję żużlową zdał w barwach Unii Leszno w 1974 roku. Był jednym z wychowanków trenera Andrzeja Pogorzelskiego. Drużynę Unii Leszno reprezentował w latach 1974 -1985. W ostatnim roku startów w barwach leszczyńskich Byków doznał poważnej kontuzji nogi i na jakiś czas musiał przerwać swoją przygodę z czarnym sportem. Mimo przeciwności losu powrócił na tor jako zawodnik Startu Gniezno, który reprezentował w latach 1988-1990. Po zakończeniu kariery był mechanikiem w klubach z Leszna i Rawicza.
W swoim dorobku miał 3 złote i po 2 srebrne i brązowe medale Drużynowych Mistrzostw Polski i tytuł Mistrza Polski Par Klubowych. Dwukrotnie też stawał na podium Memoriału Alfreda Smoczyka
Henryk Olszak
11 czerwca odszedł Henryk Olszak. Największe sukcesy święcił jeżdżąc w Zielonej Górze. Awansował do finału IMŚJ, był brązowym medalistą IMP, oraz drugi w finale Srebrnego Kasku. Do Startu przeniósł się na dwa lata w 1984 roku. – Miałem naprawdę problemy, byłem pogubiony i przeniosłem się do Gniezna. W Starcie trochę pościgałem się, w pewnym momencie dałem sobie spokój, bo nie chciałem już jeździć. Po czterech latach jeszcze na krótko wróciłem na tor, ale już nie miałem tego drygu i dałem sobie spokój – mówił w jednym z ostatnich wywiadów dla Przeglądu Sportowego. Karierę zakończył w 1989r. Mieszkał do końca w Gnieźnie.
Henryk Gajdziński
21 lipca zmarł kolejny były reprezentant Startu. Reprezentant Startu w sezonach 1962 – 1972. Jego pierwszym trenerem był Józef Olejniczak, a karierę rozpoczął w roku 1955 w Gwardii Poznań. Nie dane mu było jednak zbyt długo reprezentować tego klubu. W 1957 poznańska drużyna została zawieszona przez GKSŻ za wyjazd na kilka spotkań do Czech bez zgody komendanta MO, któremu klub bezpośrednio podlegał. Jak się okazało był to praktycznie koniec żużla w stolicy Wielkopolski. W tej sytuacji jeszcze tego samego roku Gajdziński znalazł się w Pile, gdzie startował w latach 1957-1961. Po jednym z wygranych turniejów indywidualnych w Toruniu „wpadł w oko” działaczom Startu, którzy zaproponowali mu przejście do Gniezna. W ten sposób od roku 1962 jego nazwisko na stałe wpisane zostało do grona reprezentantów Startu Gniezno. Tu spędził sporą część swojego sportowego życia. Jak to często bywa o zakończeniu kariery decydują względy zdrowotne. Tak też było w wypadku Henryka Gajdzińskiego, którego pokonała kontuzja. Nigdy nie był wielkim żużlowcem, a startując u boku takich zawodników jak Majewicz, Odrzywolski czy Cieślewicz stał w ich cieniu. Mimo wszystko przez tych kilka lat startów w Gnieźnie stał się cząstką wieloletniej historii sportu żużlowego w Pierwszej Stolicy Polski. Z racji miejsca zamieszkania (Luboń k/Poznania) nadał często można go było spotkać na Golęcinie, gdzie swe mecze rozgrywa poznański PSŻ, choć okazjonalnie odwiedzał także Gniezno, by z bliska obserwować poczynania czerwono-czarnych.
0 komentarzy