To był dla nich świetny sezon, stąd nie dziwne, że Aseko Orzeł zaznaczył swój udział w plebiscycie „Orzeł Gnieźnieńskiego Sportu”. Najlepszym trenerem został Marcin Puk, który doprowadził swoich podopiecznych do wicemistrzostwa Polski. Jak skomentował nagrodę?

Mimo, że sport przeżywa turbulencje, to dla niego był to wyjątkowy rok. Zdobył z drużyną srebrny medal w rozgrywkach CS Superligi, a w piątek został najlepszym trenerem 2020 roku. Marcin Puk ma duże powodu do zadowolenia i tego nie kryje. – Jeszcze raz dziękuję Kapitule tego wspaniałego wyróżnienia i jest to dla mnie niespodzianka. Z zaskoczenia i nerwów nawet nie jestem pewien co ja wygadywałem na scenie (śmiech). Nawet nie wiem, czy podziękowałem wszystkim, którym powinienem, więc teraz to nadrabiam. Nie wiem czy zasłużyłem, bo jeszcze niedawno zastanawiałem się, czy będąc trenerem drużyny speedrowerowej można w ogóle otrzymać tytuł Trenera Roku? Dlatego jest to totalne zaskoczenie – mówi nam laureat.

Dużym zaskoczeniem dla trenera Orła są także wyniki jego drużyny. Nie zakładał, że zajdą aż do finału ligi. Cieszy się podwójnie, bo zbiegło się to z 25-leciem działalności klubu. – Z uwagi na pandemię, nie udało się zorganizować turnieju jubileuszowego i to jest jedyny zawód. Dalej są już tylko powody do zadowolenia. Nie było jeszcze roku, żebyśmy zdobyli w jednym sezonie 12 medali mistrzostw Polski w różnych kategoriach. Siedem indywidualnych, cztery w parach i jeden w drużynie. Teraz skończył się pewien etap i zaczynamy następny. Znów będziemy planować, ale pamiętajmy, że z realizacją ich jest różnie. Znów pojedziemy o najwyższe cele, mamy dobry skład i liczę na kolejny udany sezon – kończy Puk.