Piłka nożna

Mieszko - Ostrovia 5-1
Mieszko - Ostrów 3-2
Mieszko - Śrem 1-3

Żużel

Start - Unia 48-42
Unia - Start 51-38
Start - Kolejarz 53-37

Koszykówka

TS Basket - Konin 92-80
MKK - Zgierz 87-71
Gdańsk - MKK 86-75

Piłka ręczna

Szczypiorniak - Wrocław 31-22
Środa WLkp. - Szczypiorniak 31-33
MKS - Piotrcovia  34- 28

Futsal

KS - Białystok 1-1
Gdańsk - KS 7-5
Dragon - KS 9-2

A. Gała: „Gdybym nie miał kontaktu, to bym się nie kładł”

W niedzielnym meczu Car Gwarant Start Gniezno – Zdunek Wybrzeże Gdańsk (46:44) najlepiej punktującym zawodnikiem w szeregach czerwono-czarnych był Adrian Gała, który wywalczył dziewięć punktów z dwoma bonusami. Przeczytajcie, co popularny „Henioo” powiedział po tych zawodach.

Mateusz Domański, SportoweGniezno.pl: Wygraliście, ale rywale wysoko zawiesili poprzeczkę. Prowadziliście wysoko, ale ostatecznie zwyciężyliście z zaledwie dwupunktową przewagą. To nie był łatwy pojedynek.

Adrian Gała, żużlowiec Car Gwarant Startu Gniezno: To był bardzo, bardzo ciężki mecz, ale spodziewaliśmy się tego. Z mojej strony, to w pierwszym wyścigu przespałem trochę refleksowo start. Później było już dobrze, gdyby jeszcze nie to wykluczenie… Dla mnie jest to niezrozumiałe. Cóż, taka jest jednak decyzja sędziego. Muszę się z tym zgodzić, nic innego mi nie pozostaje. Ogólnie jest wszystko okej.

Wróćmy do tego odważnego ataku Mikkela Becha. Był kontakt czy nie było?

– Gdybym nie miał kontaktu, to bym się nie kładł, tylko po prostu przyciął zawodnikowi, który mi wjechał. Co prawda ja też mogłem ten ostatni łuk zawęzić, albo wjechać maksymalnie szeroko. Nie zrobiłem jednak tego i rywal mi wjechał. Kontakt był.

W 14. biegu ponownie leżałeś na torze. Czy coś Ci dolega po tych dwóch kraksach?

– Wszystko jest w porządku. Było ciasno, ja też zdecydowanie nie wygrałem startu. Nie starczyło dla mnie miejsca i miałem wypadek.

Wydaje się, że w powtórce gonitwy numer 14 już wszystko zagrało. Pewnie wygrałeś, zapewniając jednocześnie triumf swojej drużynie. Znów zostałeś jej bohaterem.

– Tak się złożyło, że do ostatniego biegu podjechałem maksymalnie zmobilizowany i skoncentrowany, żeby wygrać start, jechać swoje i nie oglądać się na rywali. Wiedziałem, że te punkty są mega ważne. Cieszę się, że wygraliśmy to spotkanie. Teraz będzie czas na przygotowania do meczu w Gdańsku. Ja jeszcze trochę jazdy po drodze mam. Myślę, że będzie dobrze.

Ze sprzętu tradycyjnie jesteś zadowolony?

– Sprzęt spisuje się bardzo dobrze od początku roku. Tak samo było i w Rybniku, i tutaj. Jeżeli jednak ja popełnię jakiś błąd, to motocykl sam nie pojedzie. Biorę na klatę ten wynik. Było – minęło. Cieszę się, że to jakoś poszło. Gdyby jeszcze nie było tego wykluczenia…

W sobotę dość intensywnie popadało. Czy ten deszcz wpłynął na sposób przygotowania toru? Był on inny niż wcześniej?

– Nie, myślę, że był on taki sam, jak zawsze. Ludzie, którzy działali przy torze, wykonali kapitalną pracę. Wiem, że trener wstawał o 1-2 w nocy, by pracować nad torem. Ukłon dla wszystkich zaangażowanych, bo wykonują fajną robotę.

29 maja 2018 | 19:12

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *