Po wystawieniu nogi w 14. biegu meczu Car Gwarant Start Gniezno – ROW Rybnik (45:44) Adrian Gała otrzymał czerwoną kartkę. Ten werdykt sędziego Michała Sasienia wzbudził wiele kontrowersji. Po meczu porozmawialiśmy z zawodnikiem czerwono-czarnych na temat wykluczeń w piątkowym spotkaniu. 23-latek starał się na chłodno skomentować decyzje arbitra, choć było widać, że jest mocno rozczarowany…
Mateusz Domański, SportoweGniezno.pl: Twoja drużyna wygrała 45:44, ale mimo to masz łzy w oczach. Jak ty widziałeś tę sytuację, za którą sędzia ukarał cię czerwoną kartką?
Adrian Gała, zawodnik Car Gwarant Startu Gniezno: Generalnie dla mnie to wszystko jest śmieszne. W piętnastym biegu była taka sama sytuacja, jak ze mną, kiedy Mateusz Szczepaniak się wywrócił i nie został za to wykluczony. Ja zostałem. Następnie dostałem czerwoną kartkę. To prawda, wyciągnąłem nogę, ale nawet nie było kontaktu. Taki Bartek Zmarzlik czy też Kacper Woryna powinni być wykluczani co bieg, prawda? Jeżeli ktoś chce mi zaszkodzić, to proszę bardzo. Nie będę tego szerzej komentował, bo dostanę kolejną karę. Wywalenie mnie z parkingu po tym, jak dostałem czerwoną kartkę i musiałem wspierać drużynę z trybun, jest dla mnie bardzo absurdalne.
Dużo kontrowersyjnych decyzji sędziowskich spada ostatnimi czasy na twoje barki. Jak sobie z tym radzisz?
– Nie chcę powiedzieć nic głupiego. Wiadomo, jak to jest. Powie się coś w polskim żużlu i można dostać za to karę. Wolę trzymać język za zębami. Jest ciężko, bo nie wiem za co te wykluczenia są.
Rozumiem jednak, że to nie demotywuje Adriana Gały przed kolejnymi meczami ligowymi. Niestety, podczas kolejnego spotkania, ze względu na tę czerwoną kartkę, będziesz musiał usiąść na ławce. To też pewnie nie będzie łatwe…
– Właśnie, to jest bardzo smutne. Ucieknie mi spotkanie, w którym mógłbym pojechać. Cóż, nie mogę. Na pewno będę z drużyną i będą ją wspierał, żeby wynik był jak najlepszy!
Kopiowanie wywiadu w całości lub części tylko za zgodą autora!
0 komentarzy