Wiecznie uśmiechnięty, wiecznie wyluzowany, sprawia wrażenie człowieka, z którym można się zaprzyjaźnić po kilkuminutowej rozmowie. I coś w tym jest. Mało jest zawodników, którzy nie szukają wymówek aby stanąć przed mikrofonem, powiedzieć kilka słów zarówno po dobrym, jak i złym meczu. Tym razem Oliver Berntzon uśmiechał się od ucha do ucha, nie z powodu dobrego występu na torze, a z tego co zobaczył w gnieźnieńskiej hali przy okazji prezentacji drużyny. Jakie plany ma filigranowy Szwed na kolejne miesiące, co sądzi o prezentacji drużyny w nowych okolicznościach? Oto nasza krótka rozmowa.
Hubert Maciejewski/SportoweGniezno.pl: Jak podobała się prezentacja w nowej scenerii?
Oliver Berntzon/Car Gwarant Start Gniezno: Bardzo. Fajnie, że zmieniło się miejsce gdzie organizowana jest prezentacja, bo to było fantastyczne. Vehikuł Czasu był fajny, ale tutaj weszliśmy absolutnie na inny poziom.
To była najlepsza prezentacja, z jaką się zetknąłeś w swojej karierze?
Mialem ich wiele w swoim życiu, ale to wyglądało dobrze. Mnóstwo ludzi przyszło, świetnie nas dopingowało. Mam nadzieję, że w następnym przebijemy taki Falubaz (śmiech)
Olly, na pewno twoją mocną stroną nie są pierwsze jazdy po zimowej przerwie. Pamiętamy jak długo rozkręcałeś się w ostatnich sezonach. Co zamierzasz zrobić, by wskoczyć od razu na swój normalny poziom.
Tak, na pewno chcę tego. Cel to więcej treningów najwcześniej jak się da. Ostatnia wiosna nie była dla mnie łatwa z wielu powodów. Za dużo sprawdzaliśmy, testowaliśmy. Miałem dla przykładu trzy różne ramy, różne silniki, różne sprzęgła i oczywiście do tego wszystkiego nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, żeby to wszystko posprawdzać. Dopiero później wyszło, co mi najbardziej pasuje, ale musiało trochę czasu zejść. Sytuacja jest teraz jasna. Wiemy, co działa, a co nie i na pewno w przyszłym sezonie nie stracą czasu na eksperymenty.
Czyli nie masz zamiaru nic zmieniać? Nie będziesz krążył po tunerach, by znaleźć złoty środek?
Nie, absolutnie. Jak mówię, to co było do znalezienia, już znaleźliśmy i nic nie pomogą wizyty u nikogo. Oczywiście będą drobne korekty, ale w 90proc. Jesteśmy w zasadzie gotowi na walkę w nowym sezonie. Nie będę miał głowy pełnej znaków zapytania to pewne.
Jak spędzisz święta?
Z rodziną. Mam zamiar zjeść wszystko co się da. Pozwalam sobie na wiele w tym czasie. 20 kg jedzenia to dla mnie żaden problem (śmiech)
A prezenty już kupione?
Prawie. Zostały mi chyba jeszcze z dwa małe upominki i koniec z zakupami
Dziękuję za rozmowę
0 komentarzy