W sobotę Car Gwarant Start Gniezno pokonał Unię Tarnów 49:41. Poniżej prezentujemy porcję wypowiedzi po tym spotkaniu.
Rafael Wojciechowski (menedżer Car Gwarant Startu Gniezno): Tak naprawdę nie ma łatwych meczów. Po prostu na treningu przepracowaliśmy wszystko, co mieliśmy przepracować. Od pierwszych biegów tego spotkania wyciągnęliśmy wnioski. Przede wszystkim na początku wygrywaliśmy starty, co było ważne. Zdobywaliśmy cenne punkty. Cieszy to, że punktowała cała drużyna. Na szczególne słowa wyróżnienia zasługuje postawa Damiana Stalkowskiego. On zrobił tę różnicę, dzięki której mogliśmy swobodnie uciec tarnowianom i kontrolować wynik tego spotkania. Niestety, w drugiej części meczu rywale zrobili odpowiednie korekty i te starty tak łatwo nam już nie wychodziły. W końcówce klasę potwierdziła najlepsza para Nice 1. Ligi Żużlowej. W piętnastym biegu wygrała 5:1. Mogę powiedzieć, że z całego przebiegu spotkania jestem zadowolony. Wiem jednak, że przed nami jeszcze dużo pracy. Zbliżamy się do rundy finałowej, ale jeszcze kilku punktów potrzebujemy. Chcemy być jak najlepiej rozstawieni w play-offach.
Jurica Pavlic (zawodnik Car Gwarant Startu Gniezno): Bardzo się cieszę. Trzy punkty zostają u nas i mamy play-offy. Drużyna pojechała bardzo dobrze. Ułożyło nam się wszystko. Damian Stalkowski pokazał, że stać go na wiele. Dla mnie to było proste, by oddać mu ostatni bieg, bo jechał bardzo mądrze i fajnie. Tylko się cieszyć z tego wyniku. Wiadomo, że Unia Tarnów jest mocna. Lubią takie twarde czy półtwarde tory. My pokazaliśmy wielką klasę.
Daniel Kaczmarek (zawodnik Unii Tarnów): Wiedziałem, że będzie ciężko. Start już u nas mocno się postawił. I tak była już większa przewaga niż osiem punktów. Jechaliśmy bez Artura Mroczki, więc myślę, że aż tak tragicznie to nie wypadło.
(MD/NS)
0 komentarzy