Fatalnie zakończył się mecz w Landshut dla Aforti Startu Gniezno. Drużyny przegrała, a do szpitala po upadku pojechał Szymon Szlauderbach.
Czerwono-czarni stracili już w pierwszym biegu Szymona Szlauderbacha, który upadł w swoim pierwszym występie. Żużlowiec przeszarżował na drugim łuku pierwszego okrążenia, uderzył w tylne koło Kima Nilssona i upadł nieprzyjemnie na prawy bark. Trzymając się za niego, wsiadł do karetki i pojechał na dokładne badania do szpitala. Poznaliśmy diagnozę: złamany obojczyk. Nie wiadomo jeszcze ile potrwa przerwa w startach, bo to zależy od stopnia skomplikowania urazu i sposobu leczenia. Standardowo zawodnicy wracają po podobnych kontuzjach czasem po dwóch tygodniach, a czasem po ponad miesiącu.
0 komentarzy