Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Mieszko - Kotwica 2-0
Obra - Mieszko 2-1

Żużel

Stal - Start 57-32
Start - Stal 38-52
Start - Kolejarz 50-40

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Lwów 28-21
MKS - Młyny 27-25
FunFloor - MKS 37-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
Red Devils - KS 7-1
KS - Team 3-1

Gapiński był w „ciemnej d..”, Jabłoński zakłada się o każde pieniądze (wypowiedzi)

Jedni w świetnych humorach, drudzy z nietęgimi minami. Nie mogło być inaczej. Po przegranej ze Startem 58-32, pilska Polonia nie mogła uwierzyć, że nie była w stanie dziś podjąć rękawicy i powalczyć z Orłami. – „Byliśmy w ciemnej d...” – skomentował krótko występ T. Gapiński. Oto co powiedział po ostatnim biegu zarówno on, jak i inni.

Tomasz Żentkowski (Menedżer Euro Finnance Polonia Piła) – Przede wszystkim gratuluje gospodarzom. Spodziewałem się, że będzie cieżko, ale że będzie aż tak ciężko, to nie zakładałem tego w najczarniejszych scenariuszach. Dwoma zawodnikami meczu się jednak nie wygra. Pojechali na dobrym poziomie tylko R. Okoniewski i T. Jonasson, a reszta nic. Na pewno będą wyciągnięte jakieś wnioski po tym meczu. Bierzemy się do pracy, jedziemy do Krakowa i więcej taka wpadka nie może się przydarzyć.

Rafał Okoniewski (Euro Finnance Polonia Piła) – Wynik mówi sam za siebie. Kiepsko pojechaliśmy i musimy coż zrobić, żeby lepiej się dopasowywać do toru. Umiemy jeździć, ale kiedy motocykle nie są dość szybkie, to jeździ się z tyłu. Jest trochę czasu, aby wrócić na dobre tory. Start był dziś naprawdę szybki, o czym się przekonałem walcząc o każdy punkt.

Tomas H. Jonasson (Euro Finnance Polonia Piła)- Mieliśmy dobre starty, ale brakowało nam prędkości na dystansie. Tor w Gnieźnie jest naprawdę świetny, ale jest piekielnie trudny. Starałem się kombinować po zewnętrznej, po wewnętrznej, ale gnieźnianie byli szybsi i sprytniejsi. Nie potrafiliśmy utrzymać swoich pozycji, szczególnie gubiąc się na drugim łuku – to był nasz główny problem.

Tomasz Gapiński (Euro Finnance Polonia Piła) – Co tu dużo mówić. Przegraliśmy, jesteśmy słabi. Musimy wziąć się do roboty, więcej trenować i wysłać silniki do sprawdzenia, bo wygląda to fatalnie. Poza Rafałem (Okoniewskim – dop. red.) i Tomasem (Jonassonem – dop. red.) nie ma nikogo. Nikt z nas nie jedzie. Nie będę przeklinał, ale jesteśmy w czarnej… wiadomo gdzie. Starty miałem dobre, większość z nich wygrywałem lub byłem w kontakcie z rywalami. Po pierwszym okrążeniu wszyscy się rozjeżdżali. Próbowałem walczyć, ale nie przynosiło to skutku. Byłem wolny. Starty były w miarę dobre i na tym moje zawody się kończyły. 15-20 metrów i przeciwnicy mnie mijali. Robiliśmy różne zmiany, ale za bardzo to nie pomagało. W jednym biegu przez chwilę prowadziłem, jednak kwestią czasu było, by Adrian Gała mnie minął. Musimy popracować nad sprzętem.

Adrian Cyfer (Euro Finnance Polonia Piła): Nie ma żadnych pozytywów w tym tygodniu. Można powiedzieć, że nie ma niczego. Startowałem w Złotym Kasku na domowym owalu i też pojechałem słabo… W Gnieźnie również… Z taką jazdą, to ciężko coś powiedzieć. Staram się, szukam, nie zapomniałem jak się jeździ, ale nie mam pojęcia, co jest grane. Muszę na spokojnie to wszystko przeanalizować i posprawdzać sprzęt.

Rafael Wojciechowski (Menedżer Car Gwarant Start Gniezno) – Po zimnym prysznicu w Lublinie, nasza drużyna pokazała, że u siebie jesteśmy bardzo mocni. Takie było założenie przed sezonem i takie będzie do końca rozgrywek. Chodzi przede wszystkim, by ten tor był powtarzalny, by zawodnicy nie gubili się, nie szukali ustawień, tylko żeby budowali przewagę. Musimy teraz popracować nad Marcinem Nowakiem, bo rok temu był liderem, teraz jedzie słabiej, ale wierzę mocno w tego zawodnika. Jak odpali, to będziemy mieć kompletną drużynę.

Piotr Szymko (Trener Car Gwarant Start Gniezno) – Jestem zaskoczony rozmiarami zwycięstwa. Fajnie się poukładało chłopakom. Młodzieżowcy dorzucili punkty i to mnie cieszy, bo skupiam się na pracy z nimi. Gdyby tak było jeszcze na wyjazdach to będzie super. Wysoki wynik daje nam dużo satysfakcji i nadzieje, że znów mamy szansę na bonusa w rewanżu.

Mirosław Jabłoński (Car Gwarant Start Gniezno ) – W pierwszym biegu przesadziłem jadąc pod płotem i nie ukrywam, że musiałem się nieco uspokoić po nim. Już widziałem siebie z kibicami, leżąc na trybunach. Potem z tego wyniknęła nieco niepewna jazda i dopiero w 15. biegu mogłem być zadowolony z siebie. Przestawiłem trochę motocykl aby lepiej „zbierał” się na starcie (…). Nasze zadanie na najbliższe dni, to jest to co powiedział nasz menedżer – musimy odbudować Marcina. Potrzebujemy go, bo to jest dobry zawodnik i dobry duch drużyny i będziemy nad nim pracować, bo wierzę potrzebuje jednego dobrego meczu. A największe słowa uznania należą się sztabowi drużyny. Założę się o wszystkie pieniądze świata, że nikt nie ma w tej chwili takiej „powtarzalności” toru jakie ma Gniezno. Mamy od zeszłego sezonu cały czas taką samą nawierzchnię. Mogę ze swojej strony tylko przeprosić za „upierdliwość”, bo Rafaelowi Wojciechowskiemu ciagle coś mówię, co trzeba poprawić. Każdy kto siedział na tym torze z łopatą, ze szczotką, każdemu należą się wielkie słowa podziękowania. Przyjeżdżamy na zawody, wiemy jakie mamy ustawienia założyć i jedziemy.

Maksymilian Bogdanowicz (Car Gwarant Start Gniezno) – Nie stresowałem się o dziwo przed debiutem. Bardziej się cieszyłem widząc pełne trybuny i doping. Ogólnie jadę po swoje, jestem pewien, że potrafię jechać i mam dobry sprzęt. W trzecim moim biegu zawaliłem. Start miałem dobry, ale po trasie brakło pomysłu na wyprzedzanie. Im więcej jazdy tym lepiej dla mnie. Cieszę się, że dostałem szansę i oby tak dalej.

Marcin Nowak (Car Gwarant Start Gniezno) – Nie mam jak tego podsumować. Jeżdżę z tyłu. Najgorsze jest to, że przegrywam starty. W dzisiejszym żużlu jest to podstawa. Nie mam startów i później na trasie muszę się bujać, próbując wymijać rywali. Nie zawsze to wychodzi. Nie wiem, czy ja gdzieś robię błędy, czy coś ze sprzętem jest nie tak. Trudno to określić na gorąco. Musiałbym usiąść, pomyśleć i poanalizować.

Jurica Pavlic (Car Gwarant Start Gniezno) – Jechałem w pierwszym i siódmym biegu, więc tor się bardzo mocno zmienił. Trochę pozmieniałem w swoim motocyklu, bo wiedziałem, że będzie inaczej, ale nie było tak, jakbym chciał. Jeszcze trochę się uczę tego toru. Są delikatne różnice. Tym razem w pierwszym biegu środek toru był szybszy niż krawężnik. Dawno się tak nie zdarzało. Cieszę się, że potem poszliśmy w dobrą stronę.

22 kwietnia 2018 | 20:08

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *