Już od przyszłego tygodnia wchodzą w życie nowe wytyczne Ministerstwa Zdrowia dotyczące m.in wydarzeń sportowych. Projekt rozporządzenia Rady Ministrów, łagodzi restrykcje związane z epidemią koronawirusa np. dla kibiców żużlowych. Tymczasem jak przed chwilą ustaliliśmy, po 15.00 kupiono ostatni bilet na mecz z Ostrovią! Nie oznacza to oczywiście, że na stadionie będzie komplet 10 tysięcy fanów, bo na razie można było sprzedać tylko 1/4 wejściówek.
Epidemia nie mija, mijają za to surowe restrykcje, które polski rząd wprowadził na wiosnę. Już od 21 lipca na stadionach piłkarskich i żużlowych, oraz w obiektach sportowych, podwyższony zostanie limit publiczności do 50 proc. liczby miejsc przewidzianych dla kibiców. Z kolei w zajęciach lub w wydarzeniach sportowych, oraz współzawodnictwie sportowym (z wyłączeniem pól golfowych, kortów tenisowych, stajni, stadnin i torów wyścigowych dla koni, infrastruktury do sportów wodnych i lotniczych) będzie mogło uczestniczyć nie więcej niż 300 osób (nie wlicza się w to osób obsługujących wydarzenie). Zniesione zostaną również limity osób na basenach i w aquaparkach.
Oznacza to, że na kolejnym meczu przy Wrzesińskiej będzie mogło zjawić się maksymalnie już nie 2500, a 5000 osób. To wymarzona decyzja zarówno dla Startu, jak i dla kibiców, którzy jak ustaliliśmy, dziś błagali wręcz o umożliwienie kupna wejściówki na jutrzejsze widowisko. – Biletów już nie ma od kilku godzin. Skończyły się jakieś trzy godziny temu – zdradza nam menedżer Startu, Rafael Wojciechowski. – Derby obejrzy w okolicach 2500 kibiców. Tyle mogliśmy i tyle sprzedaliśmy biletów. Dziś miałem osobiście mnóstwo telefonów od osób, które wręcz błagały aby kupić choć jeden bilet, ale byliśmy nieugięci. Zamknęliśmy sprzedaż około 15.00 i nie sprzedaliśmy więcej ani jednej wejściówki. Mogę zdradzić, że mimo to będzie sporo fanów z Ostrowa, bo widzimy to po liczbie telefonów, które mieliśmy z tego miasta i sprzedaży.
Takiej sytuacji już najprawdopodobniej nie będzie, bo od kolejnego meczu z tarnowską Unią, na stadion w Gnieźnie wejdzie już około 5000 sympatyków. Cieszy to naszych działaczy, choć jak dodaje R.Wojciechowski, nie spodziewa się, że akurat w meczu z „Jaskółkami”, pojawią się przy Wrzesińskiej tłumy. – Wiadomość na pewno pozytywna, choć najbliższy mecz z Tarnowem ma taką godzinę (14.30), że pewnie przyjdą najwierniejsi kibice. Mamy sezon urlopowy do tego w pełni. Przekonamy się niebawem, jak to z tym zainteresowaniem jest naprawdę. Na razie cieszymy się jako klub, ale przede wszystkim powody do zadowolenia mogą mieć kibice – kończy sternik „Orłów”
0 komentarzy