Działacze Startu mają powody do zadowolenia po niedzielnym meczu z Kolejarzem, bo oprócz wyniku, frekwencja w końcu była zadowalająca. Jest jednak coś, co kładzie się cieniem na ten wynik. Najprawdopodobniej wielu kibiców oszukało system, wchodząc na wejściówki ulgowe. I to raczej nie pierwszy raz.

Ceny biletów na żużlowe mecze, były długo głównym tematem dyskusji kibiców. BYło to jednak kilka miesięcy temu, a w międzyczasie niektórzy znaleźli własny sposób na walkę z inflacyjnym problemem. Po co przepłacać, skoro rzadko kto weryfikuje bilety przy wejściu, więc wystarczy zeskanować je na kołowrotkach i sprawa załatwiona. Oszczędności można wydać wieczorem w sklepie i wszystko pasuje.

Przed niedzielnym spotkaniem na naszą redakcyjną skrzynkę wpadł taki oto mail: „Czekałem w kolejce do kasy po bilety, gdy przede mną stała grupka ok. 20-latków. Żadna z tych osób nie kupiła normalnego biletu, czym głośno się chwalili, że robią tak cały czas. Nie rozumiem takiego postępowania, że świadomie okrada się własny klub. Proszę zaapelować do kibiców, aby nie robili tego”. Sytuacja paradoksalnie nie jest nowa. Słyszeliśmy już wcześniej, że przypadki wejść na najtańsze bilety funkcjonują od czasu wprowadzenia bramek i klub o tym wie. Robi co może, ochroniarze czasem weryfikują bilety, stawiane są osoby do ich dodatkowej weryfikacji, ale przy dużym i skokowym natężeniu przed pierwszym biegiem, zwyczajnie zaczyna brakować czasu aby zrobić to rzetelnie.   Tym razem zgłosiliśmy ten fakt klubowi, który wzmocnił swoją czujność i wyrywkowo weryfikował posiadane przez kibiców bilety. Jak ustaliliśmy, pewną liczbę delikwentów wyłapano. Ilu? Dziś próbowaliśmy zapytać. – Weryfikujemy ciągle tą kwestię. Przeanalizowaliśmy sprzedaż biletów i rzeczywiście podejrzanie dużo sprzedaliśmy w niedzielę wejściówek ulgowych. Wiemy jak rozkładała się sprzedaż na przestrzeni lat i to nie jest normalne – usłyszeliśmy od Radka Majewskiego, dyrektora klubu.

A więc jest coś na rzeczy. Co zatem stanie się dalej? Start jak nas poinformowano, ma zamiar w kolejnych spotkaniach jeszcze bardziej uszczelnić system wejściowy, a w przyszłości będzie musiał zmienić sam wygląd biletów. Te normalne i ulgowe powinny rzucać się od razu w oczy, a nie być niemal jednolite. Gdyby były np. w różnych kolorach, można by było w ten sposób szybko okazać ochronie wejściowy dokument, a ta nie musiała by mu się przyglądać z bliska.