Temat Jasona Crumpa to obecnie najgorętszy wątek w polskim żużlu i nie tylko. Po tym, jak Australijczyk związał się kontraktem z Ipswich Witches, rozpętała się fala spekulacji na temat jego powrotu do ścigania w naszym kraju. Legendarny żużlowiec nie pasuje do koncepcji Wybrzeża Gdańsk czy Startu Gniezno, ale… w Ostrowie Wielkopolskim byłby już mile widziany!
Dla sternika Wybrzeża – Tadeusza Zdunka – Crump jest po prostu za stary. W Gnieźnie natomiast nie jest potrzebny. Inaczej na Australijczyka zapatruje się Radosław Strzelczyk, prezes Arged Malesa TŻ Ostrovii Ostrów Wielkopolski. W tym klubie nie brakuje doświadczonych żużlowców, więc w zasadzie jeździec z Antypodów by tam pasował.
„Myślę, że Jason w pierwszej lidze świetnie by się odnalazł. Do tego ma wielkie nazwisko, więc gwarantuje również znakomity efekt marketingowy. Przyznam szczerze, że ten pomysł przeszedł mi już przez głowę. Gdybym zmieścił się w naszych widełkach finansowych, to czemu nie. Po Grzegorzu Walasku, Tomku Gapińskim i Rafale Okoniewskim mielibyśmy kolejnego żużlowca z wielkim doświadczeniem. Nasza młodzież miałaby się od kogo uczyć” – przyznał Strzelczyk podczas rozmowy z portalem WP SportoweFakty.
Gdyby ostrowski klub ściągnął Crumpa, to mielibyśmy prawdziwą bombę transferową. Samo nazwisko budzi bowiem wielkie uznanie. Na razie trzeba jednak poczekać, jak Australijczyk będzie sobie radzić po tak przerwie. Nie brakuje takich, którzy wierzą, że znów będzie można ujrzeć jego dawny geniusz. Jeżeli faktycznie Jason jeździłby tak, jak niegdyś, to z pewnością pierwszym polskim klubem, który by się o niego upomniał, byłby ekstraligowy ROW Rybnik. Rybniczanie, po zakończeniu kariery przez Grega Hancocka, dysponują najsłabszym zespołem w PGE Ekstralidze i takie wzmocnienie mogłoby być dla nich zbawienne.
Fot. Facebook / Jason Crump
0 komentarzy