Coś co jeszcze kilka tygodni temu wydawało się scenariuszem science-fiction, stało się faktem. Wygrywając dziś z tarnowską Unią 49-41, Start praktycznie zapewnił sobie awans do play-off. Teraz pozostaje nam walka o jak najlepszą pozycję wyjściową. Wielkim gestem wykazali się też nasi kibice, zanosząc przyjezdnym wodę!
Mecz z „Jaskółkami” miał dla nas szczególnie znaczenie. Na wyciągnięcie ręki były aż 3 punkty (po minimalnej porażce na wyjeździe 46-44 – dop.aut.), więc wygrywając z bezpośrednim sąsiadem w tabeli, można było zrobić milowy krok do przodu. Zagadka była tylko jedna. Czy Ljung z Kułakowem kolejny raz w tym sezonie zagrają swój własny koncert i pociągną za sobą cały zespół, czy może uda się poskromić choć jednego z nich.
I zaczęło się od tego drugiego scenariusza. Szwed z Ernestem Kozą przegrali podwójnie z Pavlicem i O.Fajferem i stadion eksplodował po raz pierwszy. Później co prawda przyszły momenty zawahania, gdy dobrze ostatnio dysponowani nasi juniorzy „tylko” zremisowali w pojedynku młodzieżowców, a czwartkowy bohater z Elitserien Oliver Berntzon był piekielnie wolny na dystansie i nie przywiózł nawet oczka. Cios wyprowadził jednak po chwili Adrian Gała, który już w pierwszej gonitwie przywiózł za plecami kolejnego asa gości Wiktora Kułakowa i po zwycięstwie 4-2 objęliśmy sześciopunktowe prowadzenie.
W VI wyścigu show dał za to Damian Stalkowski i wielu zapewne przecierała oczy ze zdziwienia widząc z jaką łatwością junior Orłów ograł po zewnętrznej Kaczmarka oraz Czaję, a że dołączył do niego Gała, to po raz drugi wygraliśmy podwójnie, co dało nam 10-punktowe prowadzenie (23-13)
Unia nie potrafiła zmienić oblicza tego meczu, bo co z tego że Ljung zaczął dzielić i rządzić, jeśli problemy z dopasowaniem się do toru miał ciągle Kułakow. Do tego marne wsparcie dawali pozostali seniorzy Unii, za to w obozie Startu co chwilę wyprowadzali ciosy Gała, O.Fajfer i Pavlic. Ten ostatni zasługuje na jeszcze jeden wielki szacunek, po tym, gdy bieg nominowany oddał na rzecz Damiana Stalkowskiego, który odwdzięczył się mu w najlepszy mozliwy sposób. Przebojowo wyprzedził na wejściu w drugi łuk Ernesta Kozę (gdy Unia prowawdziła podwójnie) co nagrodził brawami w parkingu sam kapitan czerwono-czarnych. Ostatni wyścig był już kopia tego co znamy z ostatnich spotkań. Para Ljung-Kułakow mimo, że początkowo jechała przez chwilę za plecami Fajfera, połknęła go bardzo szybko i zwyciężyła 5-1.
Gnieźnianie mają w tej chwili w tabeli 15 punktów i 3 spotkania do końca rundy zasadniczej. O ile kolejna wyjazdowa potyczka z ROW-em będzie piekielnie trudna, to dwa kolejne mecze – z Ostrovią u siebie i wyjazd do Gdańska – będą myślę na wagę może nawet 2. miejsca w tabeli. To byłby piękny scenariusz!
Na koniec coś jeszcze od siebie. Na ogromny szacunek zasługuje postawa gnieźnieńskich kibiców (na uwiecznionym przez nas zdjęciu), którzy po jednym z biegów podeszli do „klatki” kibiców gości (było ich ok. 10) zanosząc zgrzewkę wody. Gest zauważyli również ochroniarze, którzy przepuścili fanów z „10” poprzez pas buforowy widząc, że to nie żadna konfrontacja, a zasługująca na pochwałę sytuacja. BRAWO!
Car Gwarant Start Gniezno – 49 pkt.
9. Oskar Fajfer – 10+1 (2*,3,1,3,1)
10. Jurica Pavlic – 7 (3,1,3,t,-)
11. Mirosław Jabłoński – 7 (3,2,0,2,0)
12. Oliver Berntzon – 4+1 (0,1*,2,1)
13. Adrian Gała – 10+1 (3,2*,2,3,0)
14. Damian Stalkowski – 7+2 (1*,3,1*,2)
15. Kevin Fajfer – 4 (2,1,0,1)
Unia Tarnów – 41 pkt.
1. Peter Ljung – 12+1 (1,3,3,3,2*)
2. Ernest Koza – 3 (0,0,-,2,1)
3. Daniel Kaczmarek – 5+1 (1*,1,0,d,3)
4. Artur Czaja – 4 (2,0,2,0)
5. Wiktor Kułakow – 13 (2,2,1,3,2,3)
6. Mateusz Cierniak – 4 (3,0,1,0)
7. Dawid Rempała – 0 (0,t,-)
—————————————————————
1. Pavlic, O. Fajfer, Ljung, Koza – 5:1 – (5:1)
2. Cierniak, K. Fajfer, Stalkowski, Rempała – 3:3 – (8:4)
3. Jabłoński, Czaja, Kaczmarek, Berntzon – 3:3 – (11:7)
4. Gała, Kułakow, K. Fajfer, Rempała (t) – 4:2 – (15:9)
5. Ljung, Jabłoński, Berntzon, Koza – 3:3 – (18:12)
6. Stalkowski, Gała, Kaczmarek, Czaja – 5:1 – (23:13)
7. O. Fajfer, Kułakow, Pavlic, Cierniak – 4:2 – (27:15)
8. Ljung, Gała, Kułakow, K. Fajfer – 2:4 – (29:19)
9. Pavlic, Czaja, O. Fajfer, Kaczmarek – 4:2 – (33:21)
10. Kułakow, Berntzon, Cierniak, Jabłoński – 2:4 – (35:25)
11. Gała, Koza, K. Fajfer, Kaczmarek (d) – 4:2 – (39:27)
12. Ljung, Jabłoński, Stalkowski, Cierniak – 3:3 – (42:30)
13. O. Fajfer, Kułakow, Berntzon, Czaja – 4:2 – (46:32)
14. Kaczmarek, Stalkowski, Koza, Jabłoński – 2:4 – (48:36)
15. Kułakow, Ljung, O. Fajfer, Gała – 1:5 – (49:41)
0 komentarzy