Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Lipno - Mieszko 2-2
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Start - ....
Start - .....

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Oleśnicą - Szczypiorniak 30-25
Piotrcovia - MKS 28-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

Łzy Bogdanowicza, niedosyt działaczy… (wypowiedzi)

Jechali po medale, wrócili z niczym. Wczorajszy finał DMPJ w Gorzowie nie zakończył się po myśli Aforti Startu Gniezno, którzy rywalizację ukończył na 5.miejscu. Nie zmienia to faktu, że za cały sezon należą się drużynie wielkie słowa uznania! Walczyli, starali się, a wczoraj do „pudła” zabrakło niewiele. Oto wypowiedzi zawodników, trenera i działaczy.

Norbert Krakowiak (9+1 punktów): Przed sezonem na pewno wzięlibyśmy to w ciemno, bo nie byliśmy na takim poziomie, jak w tej chwili. Ciężko jest mi coś powiedzieć. Jest ogromny żal. Przez cały sezon wystąpiliśmy w wielu młodzieżówkach, przejeżdżając dużo kilometrów. Ostatecznie zajęliśmy piąte miejsce. Daliśmy z siebie wszystko. Więcej dzisiaj nie szło wyciągnąć. Konsultowaliśmy się cały czas. Tor się zmieniał, więc trzeba było reagować. W swoim czwartym wyścigu miałym mały defekt motocykla, przez co nie jechał on tak, jak powinien. Nikt nie odpuszczał, widocznie tak miało być. Naprawdę to boli. Zarówno Maks, jak i Stalek też są załamani. Temat jednodniowego finału jest sprawą do rozmów. Każdy daje z siebie wszystko, a czasami decyduje dyspozycja dnia, tak jak dzisiaj, kiedy mamy ten turniej młodzieżowy. Trzeba jechać dalej, a decydować będzie ktoś inny.

Maksymilian Bogdanowicz (3 punkty): Nie można się tłumaczyć. Dzisiaj nie zagrało nic, za wyjątkiem pierwszego biegu, w którym sam zrobiłem sobie na złość i go zepsułem. Następny był przyzwoity, ale też mogło się więcej wycisnąć. Nie tak to miało wyglądać, nie tak miało być. Więcej od siebie oczekiwałem. Fajnie, że chociaż „Stalkiemu” udało się wygrać ostatni wyścig z torunianami, w którym ja też miałem zapunktować. Nie powiodło się. Mam żal do siebie. Mimo starań, nie zagrało. V miejsce jest niby dobre, ale kto to będzie pamiętał za rok? Ja tego nie będę pamiętał. Nie będę miał niczego, oprócz oczywiście wspomnienia. Fajnie byłoby je zachować przez resztę kariery… Niestety, dziś się nie udało.

Damian Stalkowski (6+1 punktów): Teoretycznie można powiedzieć, że piąte miejsce jest dobre, ale dobre nie jest. Za piąte miejsce medali się nie dostaje. Szukaliśmy dobrych ustawień. Udało się je znaleźć na ostatni bieg. Na początku tor był trochę przyczepny, dosyć dobrze trzymał. Później zrobiło się dość twardo. Na początku niósł krawężnik, później płot, a pod koniec znów krawężnik. Gospodarze wiedzieli najlepiej i wskoczyli na podium po jakichś niuansach. Staraliśmy się rozmawiać. Każdy ma jednak inne silniki.

Rafael Wojciechowski (menedżer Startu): Bardzo żal mi chłopaków. Bardzo chcieli zdobyć medal. Oprócz Norberta, byłby to dla nich pierwszy medal w karierze. Bardzo im na tym zależało. Szkoda, ale myślę, że w przyszłym roku też powalczymy o finał i medale. Ten wynik musimy przyjąć z pokorą. Troszeczkę zabrakło – pogubione punkty. Taki jest sport. Trzeba przełknąć gorycz porażki. Podświadomie myśleliśmy, że do końca będziemy walczyć o medale. Było blisko, ale zabrakło dwóch punktów, by załapać się na podium.

Piotr Szymko (trener Startu) – Bylismy w czołówce długo i nie wyszły dwa ostatnie biegi. Zwłaszcza ten przedostatni. Mieliśmy jasno postawiony cel i duże apetyty, ale taki jest sport. Fajnie jechaliśmy cały sezon i liczyliśmy, że się uda coś „ugrać”. Słabsza dyspozycja Maksa zadecydowała, że zabrakło nam kilku oczek. W pierwszym biegu zgubiliśmy je pechowo i w końcówce to się zemściło. Przykro, ale będziemy walczyć za rok znów o podium. Nie wiem co się stało z Bogdanowiczem, będziemy to analizować, bo świetnie się pracowało z całą grupą i czuję się za nich odpowiedzialny.

Klaudiusz Sytek (Aforti) – Wszyscy marzyliśmy o mistrzowskim tytule, ale na pewno możemy być z chłopaków dumni, bo dobrze pojechali. Ja miałem przyjemność widzieć nie tylko dzisiejsze zawody, ale i ostatnie w Lublinie i to jest naprawdę żużel, który się chce oglądać. Bardzo dobra postawa, choć dziś się nie udało, to mamy przed sobą kolejne próby. Czekamy na kolejny sezon i damy radę! Mamy solidnych juniorów, którzy za rok będą jeszcze silniejsi.

21 września 2018 | 10:50

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *