Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Lipno - Mieszko 2-2
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Start - ....
Start - .....

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Oleśnicą - Szczypiorniak 30-25
Piotrcovia - MKS 28-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

M. Bogdanowicz: „Nie zgadzam się z decyzją sędziego. Żółta kartka zbędna”

W niedzielę Car Gwarant Start Gniezno przegrał w Gdańsku 44:46, a Maksymilian Bogdanowicz zapisał na koncie czerwono-czarnych trzy punkty z bonusem. Młodzieżowiec drużyny z pierwszej stolicy Polski ponownie zaprezentował ambitną postawę.

Dorobek Bogdanowicza mógł być pokaźniejszy, gdyby nie wykluczenie w jego ostatnim wyścigu, kiedy to odważnie zaatakował Andersa Thomsena i ten upadł. Po zawodach reprezentant gnieźnieńskiej ekipy nie zgadzał się z werdyktem sędziego Ryszarda Bryły.

Oczywiście, można spekulować. Nie zgadzam się z decyzją sędziego. Jechałem swoim torem – po wewnętrznej. Tym, który się wahał i coś zmieniał w swojej trajektorii był Anders Thomsen. Niestety, nie mogę zgodzić się z decyzją arbitra. Nie ma jednak co dyskutować. Werdykt jest, jaki jest. Trzeba to przyjąć na klatę. Zbędna jest żółta kartka, którą otrzymałem. Rozumiem ostrzeżenie, ale żeby od razu dawać żółtą kartkę? Widziałem o wiele gorsze sytuacje, tak jak chociażby ta z Adrianem Gałą. Tak samo tam mogła być żółta kartka.  Mogę wypowiedzieć tysiąc słów na ten temat, ale to już niczego nie zmieni. Gdyby nie to wykluczenie i wyprzedziłbym rywala, to mielibyśmy wygrany mecz – powiedział Maksymilian Bogdanowicz.

Występ juniorów Startu w Gdańsku można ocenić pozytywnie. Krakowiak i Bogdanowicz zdobyli w sumie 8 punktów i bonus w sześciu startach, z kolei juniorzy Wybrzeża zainkasowali 8 „oczek”, ale na torze pojawiali się dziewięciokrotnie. Dodatkowo czerwono-czarni wygrali bieg młodzieżowy 5:1. – Jedynie się cieszyć. Dobrze nam się jeździ z Norbim. Oby nic tego nie zmieniło i obyśmy nadal zdobywali w biegach młodzieżowych tyle punktów, ile inkasujemy najczęściej, czyli pięć. Póki co tylko raz przegraliśmy albo zremisowaliśmy – dodał Bogdanowicz.

Gdańsko-gnieźnieńska potyczka była bardzo emocjonująca i zacięta. Zmieniający się tor sprawił, że momentami zawodnicy mieli kłopoty z doborem właściwych przełożeń. – Były trudności z dopasowaniem motocykli. Każdy je miał. Chyba nawet gdańszczanie, aczkolwiek nie jestem pewny. Nie było łatwo znaleźć przełożenia na ten tor. Był on suchy ze względu na wysoką temperaturę. Coś udało nam się wycisnąć, ale to nie zadowala. Zabrakło jednego punktu – podsumował reprezentant drużyny z naszego miasta.

Fot. Sonia Kaps

11 czerwca 2018 | 16:00

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *