Ku zdziwieniu niektórych, w obsadzie niedzielnych XV Mistrzostw Torunia w Żużlu na Lodzie znalazł się Maciej Fajfer, były zawodnik m.in. Startu Gniezno. Wychowanek czerwono-czarnych udowodnił, że nie zapomniał, jak się ścigać.
27-latek w rundzie zasadniczej wywalczył pięć punktów, dzięki czemu zdołał wywalczyć awans do półfinału. W nim zaprezentował ambitną postawę, jednak to nie wystarczyło, by uzyskać promocję do ostatniej odsłony dnia.
– W półfinale popełniłem błąd. Na lodzie liczy się umiejętność kontrolowania motocykla „gazem”. W tym wyścigu było sporo mijanek. Udało mi się wyjść na prowadzenie, a później przedobrzyłem. Cóż, taki jest sport. Takie rzeczy zdarzają się nie tylko w żużlu tradycyjnym, ale, jak widać, również w jego lodowej odmianie. Najważniejszy był jednak szczytny cel i pomoc dzieciakom. Dobra zabawa i pomoc to coś fajnego! – mówił po zawodach.
A skąd w ogóle pomysł na udział Macieja Fajfera w tym turnieju? – Otrzymałem telefon od pana Janka Ząbika, który jest duszą Torunia. Temu człowiekowi się praktycznie nie odmawia. Kocham żużel, więc miałem okazję, żeby sobie pojeździć i trochę się pobawić. Coś fajnego! – dodał wychowanek gnieźnieńskiego klubu.
Fajfer już wcześniej miał okazję do odbycia jazd na lodowej nawierzchni. – O ile dobrze pamiętam, to byłem zaproszony przez organizatorów tej imprezy również w 2012 roku. Poza tym jeździłem na lodzie razem z rodziną – u wujka na żwirowni. Kontakt z motocyklem na lodzie też miałem, nie jest mi to obce – podsumował.
0 komentarzy