Dariusz Sajdak miał być mocnym punktem teamu Oskara Fajfera, ostatecznie wyszło z tego potworne zamieszanie. Mechanik pojawił się w końcu na żużlowej arenie, jednak u kogoś innego.
Oskar Fajfer pozwał swojego ex-mechanika Dariusza Sajdaka do sądu, o czym było pisane już wiele tygodni temu. Ten ponoć skasował sporą część swojego kontraktu, jednak z uwagi na stan zdrowia, nie był w stanie rozpocząć z zawodnikiem sezonu. – Na razie na temat mechanika nie chce się wypowiadać i nie chcę tego na gorąco komentować. Co prawda sytuacja już jest dawno za mną, natomiast jeszcze te negatywne emocje we mnie buzują. Na pewno prawda na ten temat ujrzy światło dzienne – mówił jeszcze dwa miesiące temu gnieźnianin.
Sąd rozstrzygnie więc kto w tej sytuacji grał nie fair (Sajdak uważa, że część pracy wykonał przed sezonem – dop.aut.), wiemy już na pewno, że mechanik właśnie wrócił do parkingu. Po kilku miesiącach nieobecności, Sajdak wydaje się już zdrowy. Odezwał się do niego Patryk Dudek, który borykał się z dużymi problemami na torze. Na temat spornej sytuacji z wychowankiem Startu mechanik się nie wypowiedział, stwierdził za to w wywiadzie dla Onet-u, że cieszy się z powrotu. – Czuję się jak ryba w wodzie. Cieszę się, że mogłem wrócić do parkingu.
fot. Ł.Trzeszczkowski
0 komentarzy