Norbert Krakowiak zakończył wtorkowy finał Brązowego Kasku na piątym miejscu, dzięki czemu uzyskał awans do eliminacji Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. To bez wątpienia spore osiągnięcie dla zawodnika Car Gwarant Startu Gniezno. Co najważniejsze, podczas zawodów nie odczuwał skutków niedawnej kontuzji.
– Jeżeli chodzi o kontuzję, to tak naprawdę w ogóle jej nie odczuwałem, bo wykonaliśmy dużo pracy z moim fizjoterapeutą, Damianem Góralskim. Dziękuję mu za to. Mogłem dziś jechać, skupić się na sobie i nie myśleć o tym bólu. Awansowałem rzutem na taśmę. Jeden bieg bym poprawił – ten trzeci. Jechałem za wąsko. Moje błędy sprawiły, że dowiozłem do mety jeden punkt – powiedział Norbert Krakowiak.
Kolejne zawody to materiał do następnych analiz i przemyśleń na temat tego, co jeszcze należy zmienić, by było lepiej. Jaki element chciałby poprawić młodzieżowiec drużyny z naszego miasta? – Myślę, że jazdę na dystansie. Nie zawsze jadę tak szeroko, jak bym chciał. Myślę, że to wszystko przyjdzie z jazdą. Im więcej młodzieżówek i jazdy, tym, myślę, że będzie się to wszystko poprawiało. Będę nad tym pracował – przyznał.
Jeżeli chodzi o wtorkowy finał Brązowego Kasku, to oczywiście Damian Stalkowski i Norbert Krakowiak mieli handicap w postaci domowej nawierzchni. W przeddzień zawodów odbyli na niej treningi, co pozwoliło jeszcze lepiej dopasować motocykle. – Tor był przygotowany pod nas. Tak lubimy. Do niczego bym się nie przyczepił. Sztab szkoleniowy wykonuje super robotę i chwała mu za to – dodał Krakowiak.
Na zakończenie młody zawodnik postanowił podziękować osobom, które pomogły mu w wywalczeniu awansu do eliminacji Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. – Wielkie podziękowania dla mojego teamu za przygotowanie super szybkiego motocykla i dla kibiców za doping – zakończył junior czerwono-czarnych.
Fot. Sylwia Augustynowicz
0 komentarzy