Piłka nożna

LKS. - Mieszko 1-2
Lipno - Mieszko 2-2
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Start - ....
Start - .....

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Oleśnicą - Szczypiorniak 30-25
Piotrcovia - MKS 28-31

Futsal

Wenecja - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

Nie każdy czuł się jak w bajce. Części będą fruwać (wypowiedzi)

To była dramaturgia godna najlepszego thrillera. Car Gwarant Start pokonał dziś ROW Rybnik 45-44, więc po spotkaniu było mnóstwo tematów do dyskusji. Nie wszyscy jednak byli rozmowni. Mirek Jabłoński zniknął szybko z parkingu a Troy Batchelor krótko uciął „Nie chcę nic mówić”. Andriej Karpov z kolei zdradził nam, że jeździł z żołądkowymi sensacjami, a Pavlicowi jest w Gnieźnie tak dobrze, że czuje się jak w bajce.

Krzysztof Mrozek (prezes ROW-u Rybnik) – Dramaturgia zawodów była znakomita. Początek nam nie wyszedł, ale później małymi krokami próbowaliśmy odrobić stratę.  Po tym znów nam Gniezno „rąbnęło” 5-1 i sytuacja się skomplikowała. Suma sumarum zabrakło tego jednego oczka i to się liczy najbardziej. Drużyna nie pojechała jako całość, bo tak zawsze ją oceniam i przegraliśmy. Powinniśmy wygrać tutaj swobodnie, jeżeli mamy aspiracje żeby jeździć w ekstralidze. Przepraszam za szczerość, ale powinniśmy każdego odprawić z kwitkiem.

Andriej Karpov (zawodnik ROW-u Rybnik) – Moja dyspozycja była dziś słaba, bo męczę się od 4 dni. Byłem chory po zatruciu rybą. Czułem się dziś nie w pełni zdrowy, ale jechałem na tyle ile mogłem. Szkoda, że nie wygraliśmy, choć gnieźnieński teren jest bardzo specyficzny. Mi ten tor zazwyczaj pasował, więc powód słabej jazdy jest jak mówię to tylko moje zdrowie.

Piotr Szymko (trener Car Gwarant Startu Gniezno) – Ten mecz udowodnił, że trzeba być czujnym do samego końca. Mały faul, chwila dekoncentracji mógł odwrócić mecz. Wierzyłem jednak, że w ostatnim biegu mam silnego Pavlicia, który super przepracował trening i był dopasowany rewelacyjnie. Chłopacy wiedzieli, że w ostatnim biegu trzeba dowieźć dwa punkty, więc nie było sensu wdawać się w bezpośrednią walkę. Cieszy mnie wynik, ale i postawa juniorów. Robią wiele punktów, zwyciężają z takimi zawodnikami jak Troy Batchelor. Za chwilę wraca do pełni sił Damian Stalkowski, więc cieszymy się podwójnie. A Jurica? To świetny zawodnik i człowiek. Jest dobrym duchem zespołu, świetnie czyta tor, choć jeździ z trudnych numerów startowych. Jego wskazówki są bardzo cenne dla całego zespołu.

Jarosław Dymek (kierownik ROW-u Rybnik) – Przyjechaliśmy tutaj z myślą o zwycięstwie, choć wiedzieliśmy, że czeka nas ciężki pojedynek. Gniezno jeździ na specyficznym, twardym torze i początek to były mocne ciosy w ich wykonaniu. Doznaliśmy lekkiego szoku, ciągnęliśmy, staraliśmy się, ale nie daliśmy rady.

Eduard Krcmar (zawodnik Car Gwarant Startu Gniezno) – To był bardzo trudny mecz, bo przyjechał do nas strasznie wymagający rywal. Ja w pierwszym biegu pojechałem słabiej, potem w ostatnim z trzeciego pola nie mogłem nic zrobić. Cały czas szukałem ustawień, bo przy takiej pogodzie tor się zmienia. Liczył się dziś bardzo start i później było już nieco łatwiej.

Kacper Woryna (zawodnik ROW-u Rybnik) – Mecz przegrany, więc nie jestem zadowolony. Szkoda, że od pierwszych biegów nie zaatakowaliśmy, bo to chyba zaważyło. Później ja, jak i wszyscy musieliśmy się napocić, szukając ustawień. Po swoim pierwszym biegu byłem sfrustrowany, później zmieniłem motocykl i to była decyzja, która dała mi radość z jazdy. Mieliśmy sukces na wyciągnięcie ręki, więc szkoda przegranej. Indywidualnie się cieszę, ale dla mnie najważniejszy jest wynik drużyny.

Jurica Pavlic (zawodnik Car Gwarant Startu Gniezno) – Trochę idzie to wszystko do przodu, bo obiecywałem, że będzie lepiej. Dziś udowodniłem, że jak wszystko idzie, a sprzęt działa to wynik jest lepszy. Przepraszam Kacpra (Worynę – dop.aut), za ostatni bieg. Widziałem, że się rozpędza, próbowałem trochę go wystraszyć, ale zostawiłem miejsca pod bandą, żeby mógł minąć. Przez dwa okrążenia chciałem go jeszcze gonić, ale później już sobie powiedziałem, że trzeba kalkulować i dowieźć 2 punkty. Ta wygrana dużo znaczy, bo naszym celem jest utrzymanie. Jak będą play-offy będzie super, ale my nie mamy presji. Przez to jest taka świetna atmosfera w drużynie. Trochę tak jakby ktoś pisał bajkę – ja tak to widzę!

Marcin Nowak (zawodnik Car Gwarant Startu Gniezno) – Dobrze, że jest ta przerwa. Będę mógł popracować nad tym elementem. Wygraliśmy mecz, z czego się cieszymy. Jest super. Silniki są okej. Na trasie jestem mega szybki i to widać. Albo problem tkwi we mnie, albo w sprzęgłach. Na pewno przyda się ta przerwa na poszukanie recepty. Części będą fruwały, to obiecuję!

Rafael Wojciechowski (menadżer Car Gwarant Startu Gniezno) – To już drugi mecz, w którym mamy trochę nerwówki w końcówce spotkania. Musimy przemyśleć, dlaczego tak się dzieje. Co spotkanie to tylko jest jakiś zbieg okoliczności czy gdzieś nasza dekoncentracja. Cały czas zawodnikom powtarzam, by mieć koncentrację od pierwszego do ostatniego wyścigu. Dobrze, że dzisiaj ciśnienie w ostatnim biegu wytrzymał Jurica Pavlic i dzięki temu przywiózł cenne zwycięstwo dla naszego zespołu.

15 czerwca 2018 | 21:45

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *