Do jakże rzadkiej i jakże przyjemniej sytuacji doszło w trakcie wczorajszego meczu przy Wrzesińskiej. W głównych rolach wystąpiła grupa kibiców przyjezdnych, której należą się jeszcze raz wielkie brawa!
Spotkanie Start – Kolejarz jest już historią i to całkiem przyjemną. Gnieźnianie wygrali w błyskotliwym stylu, usatysfakcjonowani muszą być miejscowi kibice, może nieco mniej ci z Opola. Ich pupile zderzyli się ze ścianą, jednak oni sami zachowali się tak, że ręce same złożyły się do oklasków. Był to gest zaskakujący, i niezwykle rzadko spotykany na stadionach. Mowa o zdarzeniu, do którego doszło w trakcie 8.wyścigu, a dokładniej kraksie z udziałem Gomólskiego (na zdjęciu)
Rzadkie, a nawet incydentalne są takie obrazki, jakie zobaczyli kibice na stadionie z udziałem przyjezdnych fanów. W trakcie ósmej odsłony na tor po kontakcie z Emilem Breumem upadł Kacper Gomólski. Wszyscy wstrzymali oddech, bo doświadczony wieloma kraksami w tym sezonie żużlowiec, długo nie podnosił się z toru i wtedy do akcji „wkroczyli” sympatycy drużyny Kolejarza. Jako, że sytuacja miała miejsce tuż obok ich sektora, zaczęli głośno skandować: „Kacper Gomólski, Kacper Gomólski”. Reakcja 5-tysięcznej publiki na stadionie nie mogła być inna – otrzymali rzęsiste brawa, bo to niespotykana reakcja, która zasługuje na słowa uznania. Zresztą klasą wykazał się też sam Emil Breum, który po chwili podszedł do Kacpra, przepraszając go za zaistniałą sytuację. Brawo opolanie!
0 komentarzy