Zwycięstwo z Unią Tarnów było niejako „planowe”, my zastanawiamy się już jednak, jakiego kalibru szansę ma Start na finałową rundę. Według Oskara Fajfera, nadzieja na play-offy jest duża.

Oskar Fajfer to w tym sezonie jeden z głównych konstruktorów wyników czerwono-czarnych. O ile jego dyspozycja jest równa i przewidywalna, to już występy innych, są bardziej chimeryczne. Mimo dzisiejszych trzech punktów, sytuacja Startu ciągle jest trudna, jednak lider „Orłów” widzi światełko w tunelu. Szczególnie, że ostatnie mecze np. w Bydgoszczy i Gdańsku były dobre w naszym wykonaniu. – Nie są to miejsca, gdzie nie potrafimy jechać. Ostatnie wyniki były tam fajne, więc myślę, że naprawdę jest szansa, aby sprawić jeszcze psikusa tym, którzy widzą nas na dole tabeli. Obiecuję, że zrobimy absolutnie wszystko, aby wyrwać rywalom i punkty i myśli o play-offach.

Czy zatem po kolejnym wysokim triumfie u siebie możemy snuć domysły, że forma Startu idzie w górę? Jest na to stanowczo za szybko, a sam Oskar Fajfer mówi nam, żeby nie wyciągać za daleko idących wniosków po starciu z outsiderem tabeli. – Nie będziemy może tłumaczyć się torem, wylaną na niego wodą, czy czymś innym w początkowym fragmencie meczu, bo jesteśmy u siebie. To my musimy wiedzieć jak się do warunków przystosować i nie ma tematu. Później pokazaliśmy swoją siłę, ale nie ma co się „podniecać” bo jechaliśmy z drużyną z problemami.