Piłka nożna

Mieszko - Huragan 0-3
Victoria - Mieszko 2-0
Mieszko - Leszno 2-0

Żużel

Stal - Unia T. 49-41
Daugavpils - Start - 51-39
Piła - Start 44-46

Koszykówka

MKK - GAK 92-80
MKK - Boruta 73-64
Tarnovia - MKK 82-67

Piłka ręczna

MKS - Zagłębie 25-34
Mylny - MKS 31-32
MKS - FunFloor 19-32

Futsal

Futbalo - KS 2-3
TAF - KS 5-6
KS - Bojano 4-1

Puchar Nice 1. Ligi Żużlowej (wypowiedzi)

Peter Ljung został czwartym w historii zwycięzcą Pucharu Nice 1.Ligi Żużlowej. Na swoim byłym torze czuł się wyśmienicie, co zresztą powiedział nam tuż po zawodach. Oto co usłyszeliśmy w parkingu od kilku aktorów sobotniego wydarzenia przy Wrzesińskiej.

Timo Lahti (IV miejsce): Straciłem tylko jeden punkt w turnieju zasadniczym, więc to 4. miejsce mnie nie zadowala i nie jest tym czego oczekiwałem. Ale sam turniej bardzo udany, po prostu w finale nie powtórzyłem tego co było wcześniej, szkoda. Osobiście lubię gnieźnieński tor, jest dosyć duży, śliski, takie warunki mi nie przeszkadzają.

Wiktor Kulakov (II miejsce): Bardzo fajne podsumowanie ligi. Cieszy mnie ten wynik, bo nie przepadam za tym torem i nie jest on dla mnie łatwy. Na lidze też tutaj mocno kombinowaliśmy, ale na szczęście fajnie się ułożyło. W półfinale udało mi się napędzić przy płocie i cieszę się, że nie zamknęli mnie tam rywale i pojechali bardzo fair. 

Peter Ljung (I miejsce): Pamiętam oczywiście ciągle ten tor, czułem się się dziś naprawdę świetnie stąd taki wynik. Nawet kiedy przegrałem start, byłem w stanie wyprzedzać na dystansie. To duża zasługa moich mechaników, którzy zrobili tutaj dobrą robotę, bo motocykle spisywały się fantastycznie. A ja chciałem wygrać, bo drugie miejsce w takich zawodach, to tylko drugie miejsce.

Daniel Jeleiewski (VI miejsce): Końcówka w moim wykonaniu siadła, bo pogubiłem się z przełożeniami. Ten tor się zmieniał i nie miałem już dobrej prędkości, ale generalnie nie jest źle. Najważniejsze, że cało i zdrowo kończymy, sprawdziliśmy motocykle tym bardziej, że przede mną jeszcze ważne zawody. 

Adrian Gała (VII miejsce)  : Słabo się czuję, ale cieszę się, że dałem radę dokończyć te zawody. W przedostatnim biegu musiałem trochę odpuścić i nie jechałem na 100%. Mogłem się wepchnąć Musielakowi na pierwszym łuku, ale tym razem wolałem odpuścić, bo wiedziałem, że nie mam tej siły w rękach żeby walczyć na łokcie. Jadę teraz do szpitala na prześwietlenie aby sprawdzić rękę bo czuję ból. Każdy kto mnie zna wie, że lubię dużo jeździć i nie odpuszczam, więc tutaj też walczyłem i pokazałem prawdziwy charakter.

Mateusz Szczepaniak (V miejsce): Czegoś zabrakło mi w tym barażu. Może było trochę zamieszania. „Batch” wyskoczył ze startu, a ja jechałem pod nim. Chciałem przejść trochę szerzej, by złapać prędkość. Moim przednim kołem dotknąłem jego tylnego. Było trochę zamieszania. Ledwo utrzymałem się na motocyklu. Później dojechali inni zawodnicy i trudno było cokolwiek zrobić, bo zrobił się pas wewnątrz toru, przy krawężniku. Szkoda, szkoda, ale piąte miejsce nie jest najgorsze. Była walka i frajda z jazdy.

22 września 2019 | 11:09

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *