To było najlepsze z możliwych pożegnanie się z eWinner 1.Ligą. Aforti Start Gniezno pokonał jednego z faworytów ligi z Zielonej Góry 46-44 i dziś jeszcze bardziej wybrzmiewa pytanie: „Dlaczego musieliśmy spaść?”

Gdyby jeszcze kilka miesięcy temu powiedzieć, że Start nie przegra w tym sezonie z Falubazem ani razu i spadnie z ligi, można by to uznać za słaby żart. Tak się jednak stało, bo znów gnieźnianie pokazali, że charakter można mieć nawet w beznadziejnej sytuacji. W meczu o nic pokazali, że można w wielkim stylu pożegnać się godnie nie tylko z 1.ligą, ale i z kibicami. Ci nie zawiedli i jeszcze przed meczem wywiesili duży transparent: „Start to My”.

Samo starcie miało kilka niesamowitych akcentów. Gdy po 8.biegu przegrywaliśmy 21-27, wydawało się, że z gospodarzy ujdzie już powietrze, bo trzymało nas w grze tylko dwóch zawodników: Lindbaeck i Szlauderbach. Wygrał też Jepsen Jensen, ale już w swoim kolejnym biegu wyglądał słabo. Za to Szlauderbach nie zamierzał się zatrzymywać, później do gry weszli inni i gospodarze już po 11. gonitwie objęli prowadzenie 34-32. Falubaz nie zamierzał odpuszczać i w pierwszym z biegów nominowanych wygrał podwójnie, jednak ostatni bieg był piątym z rzędu popisem Szlauderbacha, świetnie pojechał też Jensen, którzy 5-1 pokonali Fricke’a i Protasiewicza. Niespodzianka? 

Aforti Start Gniezno – 46 pkt.
9. Michael Jepsen Jensen – 11+2 (3,1,2*,3,2*)
10. Szymon Szlauderbach – 15 (3,3,3,3,3)
11. Zbigniew Suchecki – 5+1 (1,0,1*,3)
12. Oskar Fajfer – 6+1 (w,1,2,2*,1)
13. Antonio Lindbaeck – 8 (3,3,2,0,0)
14. Marcel Studziński – 1 (1,0,0)
15. Mikołaj Czapla – 0 (w,0,d)

Stelmet Falubaz Zielona Góra – 44 pkt.
1. Krzysztof Buczkowski – 8+1 (2,2,1,1,2*)
2. Jan Kvech – 4+1 (1,1*,d,2)
3. Rohan Tungate – 7+2 (0,2*,1,1*,3)
4. Piotr Protasiewicz – 8 (2,3,3,0,0)
5. Max Fricke – 10 (2,2,3,2,1)
6. Maksym Borowiak – 4+1 (3,1*,0)
7. Fabian Ragus – 3+1 (2*,0,1)
8. Mateusz Tonder – ns