Stadion przy Wrzesińskiej doczeka się kilku inwestycji w przyszłym roku. Jak dziś dowiedzieliśmy się, zniknie m.in wieżyczka sędziowska. Jest tak stara i zniszczona, że nie można jej nawet zmodernizować.
Stadion Startu czekają dwie duże inwestycje w przyszłym roku. Obie muszą doczekać się realizacji, choćby z uwagi na przepisy. Mowa jest przede wszystkim o zburzeniu wieżyczki sędziowskiej i instalacji odwodnienia liniowego wokół toru.
Wieża musi zniknąć, bo jej stan jak ustaliliśmy jest już tak zły, że w grę nie wchodzą żadne zabiegi „upiększające”. – To są już ostatnie miesiące tej budowli, to pewne – mówi nam Rafael Wojciechowski, menedżer klubu. – Konstrukcja jest tak stara, że nie jesteśmy w stanie nic z nią zrobić. Mamy już wizję jak ma wyglądać nowa i najpierw musimy wykonać projekt, a następnie czekać będzie nas budowa. Jeżeli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, to inwestycja ruszy po przyszłym sezonie.
Start chciałby także posiadać plandekę zakrywającą tor, jednak na razie sytuacja wydaje się nie do przeskoczenia. Cały system, który montuje tylko jedna firma w kraju jest horrendalnie drogi (nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w Gnieźnie koszt oscylowałby wokół 1,5 mln zł.), a tego nie jest w stanie unieść miejski budżet. Jeśli więc nie będziemy zmuszeni, pewnie nie doczekamy się na razie płachty przy Wrzesińskiej.
Prócz tego klub czeka jeszcze szereg innych mniejszych robót. Zmodernizowana zostanie część ogrodzenia, obiekt wzbogaci się o nowy monitoring, drobne prace budowlane muszą też zostać wykonane na terenie stadionu. O tym czy wszystkie wymienione inwestycje uda się zrealizować w 100% już w przyszłym roku zadecydują oczywiście środki w budżecie miasta.
0 komentarzy