Jest świetnie przygotowany do sezonu i nie boi się walki o skład. O zbliżającej się lidze, planach i oczekiwaniach rozmawialiśmy dziś ze Zbigniewem Sucheckim
Zbyszek Suchecki w tym roku skończy 39 lat. Niby nie jest to mało, ale dla niektórych „żużlowa metryka” ma zupełnie wtórne znaczenie. Choć jedni widzieli już go na sportowej emeryturze, on sam nie ma na razie zamiaru nigdzie się wybierać. Po walce z wieloma przeciwnościami w minionych sezonach, chce w końcu poczuć radość z jazdy i ma ku temu argumenty.
Wychowanek gorzowskiej Stali przygotował się do tego sezonu wyjątkowo solidnie, głównie od strony sprzętowej. Wie, że to pozwoli mu dobrze punktować, bo o swoją formę fizyczną jest spokojny. – Mam spore oczekiwania względem tego sezonu – przyznaje. – Chcę solidnie punktować i przede wszystkim zachować stabilną formę przez cały sezon. Przygotowywałem się najlepiej jak tylko mogłem i potrafię, jestem zadowolony z efektu i nie mogę doczekać się prawdziwego ścigania. Ja wierzę w siebie i wiem, że stać mnie na dobry wynik.
Sprzęt był ostatnio piętą Achillesową Sucheckiego. Gdy tylko otrzymał solidną jednostkę na mecz z Landshut, wynik był dużo lepszy (10+1). – Bardzo dobrze wtedy spisywała się ta jednostka, więc będę dysponował prawdopodobnie dwoma silnikami od Krzysztofa Jabłońskiego. Jeden już jest, drugi będzie testowany, jest też jeszcze jeden przygotowywany w innym miejscu, więc będzie w czym wybierać. Mogę się tylko cieszyć z takiego komfortu – kończy zawodnik Startu.
0 komentarzy